Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niechcębyćsama,dzisiajnie,mamo,proszę
mówiępłaczliwie.Niepowinnamużywaćtegotonu,nie
wygramwtensposób.
Siadanaprzeciwko,dłuższąchwilęnicniemówi.
Czytwojaprośbaniejestzwykłymegoizmem?
odzywasięwkońcu.Robiędlaciebiewszystko,
znoszętwojekaprysy,mojeżycieskładasięzpracy
iopiekinadtobą,awsylwestra,kiedymamokazję
naodrobinęrozrywki,tykażeszmizostaćwdomu.
Zastanówsięnadswoimzachowaniem.Maszprawie
dwadzieścialat.Niejesteśdzieckiem.
Mamo,zostań,bojęsi…
Czegosięboisz?przerywaostro.Czypierwszyraz
zostanieszwdomusama?
Oczywiście,żenie.Zostajęcodziennieiniktsięnad
tymniezastanawia.
Mamo,źlesięczuję,bolimnieserce.Chwytamsię
zaklatkępiersiową.
Naprawdęczujęnagłyból,chociażzjejpunktuwidzenia
musitowyglądaćnateatralnygest.
Dorota!Posuwaszsiędotego,żebysymulować?
Jesteśzwykłąegoistką,typotw…Przerywa,
najwyraźniejzawstydzonawłasnymisłowami.
Wemniejednaknarastawściekłość,wypierając
wszystkieinneuczucia.Kładęręcenakółkachwózka,
rozpędzamsięiwalęzcałejsiływszafę.Zawracam,
mamawskakujenałóżkowobawie,żebymponiejnie
przejechała.Niechsięboi.Znajwiększąszybkością,
dojakiejmogęsięrozpędzić,najeżdżamnastół,
wykonujęzwrotiuderzamzimpetemwłóżko.Mamastoi
podsamąścianą,bladapomimonałożonegofluidu,
bezpieczna,jednakzauważam,żeniązatrzęsło.Jeżdżę
bezopamiętania,obijającsięzłoskotemosprzęty,nie
zważającnacorazgłośniejszekrzykiwypełnionecoraz
większymprzerażeniem.Wpewnymmomencie
wypadamzwózka.Wysokośćniejestduża,alezderzenie