Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żezachwilęciążyniedasięukryć,babciazałatwiła
zwolnieniedokońcaroku,sprzedałamieszkanie
wWarszawieikupiładomnaskrajuSopotu.Powakacjach
uzyskałazgodęnauczeniemamywdomu.ZrobiłaUSG
iwyszedłpotwór…potworek,wstrętny,mały,budzący
obrzydzeniepotworek.Ja.
Nawetniepomyślały,żebyoddaćmniedozakładu.
Obiemająsilnepoczucieodpowiedzialności.Babcia
przekonałamamę,żelepiejbędzie,jeśliniktniedowiesię
odziecku.Lepiejdlategomałegopotworka,boświat
przygniótłbygookrucieństwem.Niktnigdyniepowiedział
mi,żeumarłybyzewstydu,gdybyktośzobaczył,comają
wrodzinie.Samatowymyśliłam,leczprzypuszczam,
żetobliższeprawdy.Wkażdymraziebabciaodebrała
poródwdomu,zupełniesama.Urodziłamsiępodkoniec
siódmegomiesiąca.Byłamwcześniakiem,aleprzeżyłam
bezzapleczaszpitalnego.Nigdzieniezgłosiłymoich
narodzin.Formalnienieistnieję.
Wnaszymdomujestpodjazddlawózkówzparteru
napiętro.Nigdysamazniegoniekorzystam,bowmoim
pokojupozostałpróg,któregoniepotrafięsforsować.
Próbowałamkilkakrotnie.Ostatniorozmawiałamotym
nawetzmamąiobiecała,żecośztymzrobi,kiedy
będziemiałatrochęluźnychpieniędzy.Inicjatorką
ifundatorkąwszystkichzmianwdomubyłababcia.
Przypuszczam,żetenpodjazdwybudowała,żebyjejbyło
łatwiej,prógzostawiła,żebymniebyłotrudniej.
Minęłapółnoc.Mamywciążniema.Siedzępociemku,
chociażwystarczyłobywyciągnąćrękę,żebyzapalić
lampkę.Niechcętegorobić.Wciemnościłatwiej
wyobrazićsobie,żejestemkimśzupełnieinnym.Zdrową
dziewczynąmającąproblemyjaktezseriali,które
czasamioglądam.
Wróciła.Wchodzidomojegopokojuipstrykakontakt
naścianie.Nieprzyszłojejwidoczniedogłowy,żejuż
śpię.
Byłosupermówirozmarzonymgłosem,nie