Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czytelnikówdziśniebrakuje.Niewracamydointymnej
rozmowy.
Wdomubiorędługą,gorącąkąpiel.Zastanawiamsięnad
Beatą.Noproszę,nawetwmyślachnazywam
poimieniu.Zgrywagłupiąnastolatkę,lecztowyżyny
aktorstwa.Wjejoczachwidzęniekiedycierpienie
uwięzionegozwierzęcia.Samamiewałamtakieoczy,
więcwiem.Niejestmijejżal,coto,tonie,czasami
jednakmamochotęsiędowiedzieć,cosięzatymkryje.
Tylkopoto,żebyzaspokoićciekawość.Wodajest
przyjemnieciepła,jestmidobrze,powoliodpływam.
WolęmyślećojakiejśBeacieniżpogrążaćsię
wewłasnychwspomnieniach.Azresztą,jakmawiająróżni
mądrzyludzie,mamdopierodwadzieściaczterylata
icałeżycieprzedsobą.
WychodzęzwannyidzwoniędoKrzycha.Tomój
najlepszykumpelzdomudziecka.
Cześć,kotku.Częstomnietakwita,chociażnic
międzynaminiema.
Gwoliścisłości,straciłamznimcnotę,aletobyłotak
dawno,żeobojemoglibyśmyjużotymzapomnieć.
Miałamczternaścielat.
Cześć,Krzychu.Pójdziemynapiwo?
Mamdziśwolnywieczór,aledopierozadwiegodziny.
Robota!
Dobra,wpadnijpomnie.
Wyłączamsię.
Dobrzewiem,cooznaczarobota.Krzychuzajmujesię
drobnymiwłamaniami,ewentualniekradzieżą
samochodów.Nieinteresujęsiętym,tojegosprawa.
Twierdzi,żeniepowinnamzbytwielewiedzieć.Dla
mojegowłasnegodobra.Wprzypadkukażdegoinnego
facetapomyślałabym,żeskurwysynowichodzioto,
żebymniesypnęła.Wiemjednak,żeKrzychunaprawdę
troszczysięomojebezpieczeństwo.
Jesteśmywjednymwieku.Skończyliśmytosamo