Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tonawetdodziesiątej.Apaniencetoktośkrzywdęchyba
uczynił?Bożebytaksamąnadmorzemnapastwę,bez
opiekizostawić...Atutajteraztylunieuczciwychzłodziei
siękręci.Totenhotelichtakprzyciąga,jakpszczoły
domiodu.
Jakihotel?zapytała,wyciągającdłońwkierunku
jegobuta.
Atentutaj.Zaplażą.Hoteljakhotel.Tyleżenowy,
wyremontowany.Kiedbyłtustary.Starszynawetode
mnie.Alejagolubięiteraz.Tutajsiętyledzieje.
Podlewamimzatoplatany.Iczasamiscyzorykiem
podcinamróże.Bozaniedbują.Mojamałżonkazawsze
lubiłateplatany.Mówiła,żeładne.JaknaszaJuleczka
zaczęłachodzić,tokazałamizniąwniedzielętaksówką
jeździćpodteplatany.Abysięjodunaspacerach
nawdychałainapatrzyła.Toimpodlewam.Boładne.
Nawetzimą.Gdytakiełysejakkościotrupy.
Adoplatanówtrzebamiećserce...
Czypanienkapotrzebujezapalić?wtrąciłnagle.
Chociażjamamtylkoskręty.Aleręcemiałemczyste...
dodał.
Usiadła.Palcamizsuwałaziarenkapiaskuztwarzy
iszyi.Potemotrzepałasukienkęitorebkę,naktórej
przedtemleżała.Sięgnęłapowystającązpiaskubutelkę
wypełnionądopołowywinem.Przyłożyładoust.Otarła
nadgarstkiemwargi.Uniosłarękęzbutelką.Nakolanach
podpełzładojegostóp.Zawiązałaprzemoczone
sznurowadłazwisająceuobubutów.Wyciągnęłaztorebki
kilkawacikówdodemakijażu.Jedenznichspryskała
obficieswoimiperfumami.
Obmyjępanuranę.Mogę,prawda?
Delikatnieprzetarławacikiemskóręwokółżółtawej
masyropnianajegonodze.Powolirozsupłałaczarny
rzemyk,ostrożnieprzesunęłabandażkugórzeinapowrót
przewiązałarzemykiem.
Jestpanpokornymiskromnymczłowiekiem,prawda?
zapytała,podnoszącgłowę.