Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wbiłapalcewmokrypiasekizacisnęłagowpięściach.
Nieotwierałaoczu.Nasłuchiwała.Poczułachłódkropli
wodyspadającychnajejłydki.Alenaudanie.Powinnam
jeczućprzecieżtakżenaudach!pomyślała.Nonie!
Rozkładająteraztesrebrzysteparasole,zarazbędą
fotografować.Boże!Kurwa!Mamo!Zcałychsiłzacisnęła
powieki.Przywarłatwarządopiasku.Czekałanadźwięk
migawki.
Niechpanienkasięniestrachausłyszała
zachrypniętygłos.Wszystkopodkontrolą,buciki
panienkiteżzaopiekowane.Aipluszakaodpanienki
znalazłem.Całymokryjestbiedak,alenasłoneczku
tonastoprocentówwyschnie.
Powoliodwróciłagłowę.Przymrużyłaoko.Rozpadający
siębutzchropowatejskóry,popękanywkilkumiejscach.
Szaryodbrudubandażzciemnąplamązeschniętejkrwi,
owiązanyczarnymrzemykiem.Zsuniętyzbytnisko.
Odkrywającyzaropiałąranę.Obciętatużpodkolanem
nogawkaspodnizwytartegobrązowegosztruksu.
Zwisającykawałekposzarpanegosznurazamiastpaska.
Wyblakły,kiedyśmożegranatowy,dziurawywkilku
miejscachpodkoszulek.Kreszowaneonowożółtabluza
bezrękawów.Niewyraźne,rozmazaneodstarościtatuaże
nawewnętrznejstronieprzedramienia.Jakrozciągnięte
krawędziesiniaków.Ogromneoczy,jakgdybynasiłę
wepchniętewzaciasneoczodoły.Uśmiechniętejak
uszczęśliwejżaby.Iusta,rozwarte,zezbytdużymi
zębami.Naznaczoneprzyklejonymdodolnejwargi
papierosemzgiętymwpałąk.Ipobrużdżoneczoło,jakby
zamyśloneipełnetroski.Długie,potarganeizwichrzone
włosy.Siwe,skręconeukońcówwmokrekosmyki,
opadającemiejscaminawytrzeszczoneoczy.
Przystanąłemprzypanience,bosukienkamogłaby
zamoknąćipotemzapaleniepłucsięprzypęta.Namur.
Rozpostarłnadniąparasolwwyblakłeczerwono-
pomarańczowepasy.Taki,jakiewynajmujesię
naplażach.
Dodziewiątejparasolezadarmo.Wniedzielę