Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spojrzeniem.
Panspoliczkowałhrabiegov.Ravenowa?zapytał.
Tak,skinąłtrapperbomnieobraził.
Zwróciłtylkopanuuwagę,żepierwszaklasaniejestdlapana.
Dopioruna!Takiemsamemprawemmogłemtwierdzić,żenie
jestdlahrabiego.Nazwałmniegałganem,aczkolwiekniczłegomunie
wyrządziłem.Ktowięcjestwinien?
Niepowinienpanbyłbić,tylkozameldowaćpolicji.
Niemiałemczasu.Podobnieonmógłmniezameldować,skoro
myślał,żesięnienadajędopierwszejklasy,aniezelżyć.
Raczejnadajesiępandoczwartej.
Dostutysięcypiorunów!Czywiepan,kimjestem?
Dowiemsięrychłooświadczyłstrażnik.Czymapanprzy
sobiedokumenty?
Rozumiesię.Chciałemsięwylegitymowaćprzedzawiadowcą,
aleniepozwolił.Samponiesiekonsekwencje.
Pokażpan!
SępiDzióbpodałwszystkiedokumenty,którebyłpokazał
komisarzowiwMoguncji.Strażnikczytałzcoraztorzadsząminą.
Kiedyskończył,rzekł:
Przeklętahistorja!Tenworekitenstraszliwyubiórmogą
każdegozwieść.Czywiepan,paniezawiadowco,kimjesttenpan?
Przedewszystkiemmyśliwymzprerji,przytemamerykańskimoficerem
wrandzekapitana.
Niemożebyć!
Ależtak,naprawdę!Trochęfrancuszczyznyszkolnej,którą
władam,wystarczymidoodcyfrowaniategodokumentu.Pankapitan
jestposłempanaprezydentaMeksykuJuareza.
Zawiadowcazbladł.
Atuotopoleceniepanav.Magnusa,pruskiegoprzedstawiciela
wMeksyku.
Któżbypomyślał!
Obejrzelisięniemalnieprzytomnie.
No,jakżetam?zapytałuprzejmietrapper.
Ależmójpanie,czemuubierasiępanwtensposób!zawołał
zawiadowca.Pańskaodzieżjestwinna,żeprzyjęliśmypana
zaczłowiekainnegopokroju,niżjestpanwrzeczywistości.
Mojaodzież?Ba!Nieszukajpanusprawiedliwień.Upomniałem
się,abymniepanwylegitymował.Niepozwoliłpan.Towinapana.
Coterazbędzie?