Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁIII
Tejnocyspałalepiej.PewnegodniaArturwymusiłnaniejrozmowę
zSylwiąnatemattego,żeodczasudoczasubędzieunichnocował.
Biłasięzmyślami,czydobrzerobi.Wkońcuzdecydowała,żelepiej
będzienieodwlekaćtejrozmowywnieskończoność.Sylwiaprzyjęła
nowinęnadwyrazspokojnie.Niezadawałaniewygodnychpytań,
ategowłaśnieJuliaobawiałasięnajbardziej.
LeżałaotoczonaramieniemArtura.Spałjakzabity.Wypuszczał
zustwąskistrumieńpowietrza,któryłaskotałdelikatniewucho.
Odsunęłajegorękęnakołdręiwymknęłasięzłóżka.
Dzieńwstawałwolno,odrazubyłowidać,żenapogodęnie
macoliczyć.Jesiennesłotyzaczęłysięnadobre.Nielubiłapluchy,
azwłaszczachodzeniawszalikachikrępującychruchypłaszczach.
Zazdrościłaludziom,którzymieszkaliwciepłychkrajach.Wystarczał
imjedensweternachłodniejszewieczory.Żadnychkurtek,kozaków
iinnychuszanek.
Włożyładwiegrzankidotosteraiwyjrzałaprzezokno.Zakilka
minutwstanąoboje.Roztrzepałajajkanajajecznicęipodsmażyła
cebulę,takjaklubiłaSylwia.Poczuła,żeznowumapełnąrodzinę.
Jeszczeniewiedziała,czytamyślbardziejcieszy,czyprzeraża.
Wkażdymraziepowoliukładałasobieżycie,aotoprzecieżchodziło
sądowi.
Żebyjeszczematkawzięłasięwgarść.Obawiałasię,żeuEmilii
zacznąsiękiedyśproblemyzpsychiką,alemiałanadzieję,żenie
nastąpitozbytszybko.Matkaodzawszelubiłabiadolić,znalazłasobie
więcpowóddonarzekaniairobieniazsiebiemęczennicy.
Grzankiwyskoczyłyztostera.Posmarowałajedżememiwłączyła
mały,radzieckitelewizorek,któregozażadneskarbymatkaniechciała
pozbyćsięzkuchni.Nadawanoprognozępogody.Byłdopiero