Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ruchwtrumnie.Chłopiecpróbowałuniknąćwyciągnięciaztrumny,
zapierającsięzewszystkichsił,wujStefanpróbowałgowyszarpać,
ciotkiwrzeszczały,tylkopradziadekAlojzymilczał.
ChcęsiępożegnaćryknąłzewszystkichsiłKocio,chowając
siędziadkowipodramię.
Zabierzgo!wrzeszczałyciotki.
WujStefansapał,mamaKociarozważałaprzezchwilę,czy
poprostuniezemdleć,tylkopradziadekAlojzymilczał.
Kiedywkońcuwyciągniętochłopcaztrumnyiodczepionojego
drobnepaluszki,zaciśniętenaróżańcu,mamieKocianiepozostałonic
innego,jakzapaśćsiępodziemięizabraćzesobąsyna.
To,cozostałopowiedzianeprzezczłonkówrodziny,nienadaje
siędodruku,chociażtrzebauczciwieprzyznać,żepradziadekAlojzy
nadalmilczał.
OdtegomomentuKociomarzył,żebymiećwłasnątrumnę,
wktórejmógłbysypiać.Konieczniezbiałymaksamitem.
Dlaczegopradziadekbyłzimny?
Boumarł.
Jaksięumrze,tosięrobizimno?
Notak.Pozatymdziadkatrzymaliwlodówce…
Wlodówce?zachłysnąłsięKocio.Takiejnajogurty
imleko?
No,niewtakiejzwykłejlodówce.Wtakiejlodówcedla…
dla…no…dla…nieżywychludzi.
specjalnelodówkidlamartwychludzi?Mógłbymtakąmieć?
rozmarzyłsięchłopiec.
Niemógłbyśmieć.Takielodówkiwszpitalachalbo
wzakładachpogrzebowych.Tamsięprzezkilkadniprzechowujeciała
przedpogrzebem.
Ach!jęknąłzzachwytemKocio.Chciałbymmiećzakład
pogrzebowywyszeptałnabożnieiodtejporyczuł,żeznalazłswoją
życiowądrogęipowołanie.
Mamachłopca,MartaBandurska,nieumiaławytłumaczyć
fascynacjisynaśmiercią.
Kociochwilęwahaniacodowłasnejprzyszłościprzeżyłtylkoraz.
Wmomencie,kiedydowiedziałsię,żeistniejetakizawódjakpatolog,
niepotrafiłzdecydować,czywolałbygolić,malowaćiupiększać
zmarłych,czymożejednakzaglądaćdoichwnętrza.Kiedyjednak
dowiedziałsię,żejednymzpierwszychdziałańpodczassekcjijest
przepiłowanieczaszkiiwyciągnięciemózgu,doszedłdowniosku,