Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
26
Halloween
—Cosięstało?!—Chormańskibardzowolnopod-
szedłdokomodyiboleśniejęknął.Miałściśniętegardło,
wjegooczachbłysnęłyłzy.—Cosięstałozmoimiry-
bami?!
Akwariumjużniestanowiłoszczegółowodopra-
cowanego,wodnegomikroświata.Byłoterazwielką,
mętną,szarobiałąbryłąlodu.Szkłopopękało.Martwe
rybywyglądałyjakciemnaweplamy,tuiówdziewysta-
wałogonekprzyciśniętydoprzezroczystejścianyalbo
spłaszczonypyszczek.Niegdyśpiękne,majestatycz-
nerośliny,teraz—otoczonelodem—wyglądałyjak
brudnefarfocle.Wygiętagrzałka,zgniecionytermometr,
zmiażdżonyfiltr—lódzniszczyłwszystko.Plastikowa,
gruba,czarnapokrywależaławpoprzek,najwyraźniej
przesuniętaprzezwystającypozagórnąkrawędźlodo-
wyczop.Woda,zwiększającswojąobjętośćpodczas
procesuzamarzania,wyszłapozagranicęszklanegopo-
jemnika.Niczymciastodrożdżowezbrytfankipodczas
pieczenia.
Tylkożetoniebyłożadneciasto!
Tobyłlód!Twardyniczymskała!
Krzysztofstał,zupełniejakbysamskamieniał.Cały
czas,jużchybabezwiednie,monotonniepowtarzałjedno
pytanie.
—Cosięstałozmoimirybami?Cosięstałozmoimi
rybami?
Anastazjamilczała.Równieżstałajakbybyła
zdrewna.Chybapierwszyrazwżyciuniewiedziała,
jakskomentowaćto,cozobaczyła.Niewiedziała,co
powiedzieć.Burzamyśliszalałajejwgłowie.Plątanina