Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
studiówotworzyłypracownięarchitektoniczną,nad-
chodziczasbudowy,trzebabyćpierwszym.Ajednak,
kiedyciktośproponuje,żebyśsięprzeniósłdoWied-
nia,żezałatwicipapieryimieszkanie,cośsięwto-
bieodzywa.Myślałem,żejeślibędziedobrze,takjak
w1996,kiedywyglądało,żebędziedobrzeicorazle-
piej,zapomnęopropozycjiKasima.Alejeślidobrze
niebędzie,takjaklataminiebyłodobrze,albojeśli,
niedajBoże,znowuzaczniesięwojna,niewybaczę
sobie,żeodrzuciłem.Acałyczaskombinuję,czy
Borcenicniemówić,żebyjejniedenerwować,czy
mówić,alewszystkoobrócićwżart,powiedzieć,że
generałstraciłrozumiakuratkiedyzaczęłonamdo-
brzeiść,chcenasprzezKasimadyslokować.Onapod-
chwyciżartijeszczedodaswoje:itakniemoglibyśmy
zostawićgenerałaigenerałowejsamych,starzejąsię,
musząnasmiećpodręką.Iposprawie,zczasemsię
oniejzapomni.
Aco,jeślisprawaniejestztych,októrychsię
zapomina,ijeślitodlanasostatniaokazja,żebyśmy
pojechali,takjakwcześniejpojechałowielu?Dzi-
siajjużniepamiętam,coprzeważyło,oczymjeszcze
myślałem,alewiem,żepopracyjaknieprzytomny
pognałemdodomuopowiedziećBorceorozmowie
zKasimem.Niewiem,czyzaproponowałem,żebyśmy
jechali,bonaglejakośrozumiałosięsamoprzezsię,
żejedziemy,żenicinnegoniemasensu,tylkozosta-
wićwszystkoijechać.Teśćsięcieszy,teściowapłacze
15