Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
10
WUJZPORTRETU
Przedstawionynanimmężczyznabyłmłody.Nibystatyczny,jaktonapor-
trecie,alejakbywkrótkiejprzerwieprzedkolejnąfaząruchliwości,ajego
twarz-nasekundęunieruchomiona-zapowiadałanowąserięwyrazów
imin.Wspominanogorzadko;czułosię,żebyłkłopotliwy.Znielicznych
wspomnieńwynikało,żepozostałmłodynieodwołalnie.Rozstrzelaligohi-
tlerowcy,przepadło.Niedołączydonas,niestanienaglewdrzwiach.
Nicztegomieszkanianiezostało.Prawienic,bosufitjednaksięnie
zawalił.Wnowychczasachzaaranżowanotamhostel,wktórymzdawnych
urządzeńpozostawiono,zapewnedlamuzealnychwalorów,tylkopiec.To
dziękipiecowi-jakieśdziesięćlattemuwpuszczonydośrodkaprzezmiłe
paniezobsługi-odtworzyłemwpamięcidawnyrozkładpomieszczenia.
Dopieroodkądportretwisiumnie,zacząłemrozmyślaćookolicznościach
jegopowstania.KiedygonamalowałLeonChwistek,wyraźniepodpisany
wprawymdolnymrogu?Bezwątpieniawokresielwowskim.Zkatalogu
kursówWydziałuHumanistycznegoUniwersytetuJanaKazimierza-od-
czytywałemgowlwowskimarchiwumprzyPidwalnej(dawnePodwale),
doktóregowspinałemsięposchodachskrzypiącychjaktamtenaDietla-
wynika,żestudentIIrokupolonistykiTadeuszHollenderwrokuakade-
mickim1932/1933(wcześniejtrzylatazmarnowałnaprawie)zapisałsię
doprofesoraLeonaChwistkanarocznezajęciazzasadestetyki.Wtedysię
poznali.
Śladbliższegokontaktustanowikartkaz30sierpnia1935,wysłana
zZakopanegodoHollenderanalwowskiadresZyblikiewicza31/7:nDrogi
Panie.Bardzoserdeczniedziękujęzagenialnyartykuł.Wniedzielębędęjuż
weLwowie.NiechPanzadzwoni.UściskdłoniłączęLeonChwistek”
.Ale
istądtrudnowyrokowaćopozowaniudoportretu.Wtymokresieartysta
rzadziejwykonywałpodobneprace.Towcześniej,wKrakowie,wpięciole-
ciu1926-1930-czytamuEstreicherawprzedmowiedoWielościrzeczywi-
stościwsztuce-nłatwośćrysunku,łatwośćchwytaniapodobieństwaskło-
niłyChwistkadonamalowaniadużejseriiportretówokołostuwybitnych
osobistościkrakowskich”
.Aipóźniej,odkądw1930objąłkatedręlogiki
matematycznejnaUniwersytecieJanaKazimierza,nZeLwowemzżyłsię
szybkoiczułsiętamdobrze,znowustwarzającwokółsiebieatmosferędys-
kusjiiżyciaintelektualnego”
.Sztukałączyłamusięzzabawąiwyżywaniem
się,byłaprzedłużeniemlekkościtowarzyskiej.PewniewięciweLwowie-
choćjakoprofesorpopięćdziesiątcemniejjużsięudzielał-zapraszałdopo-
zowaniawswoimgabineciekompanówześrodowiskaartystycznego,tych,
którzygopociągali,którychtwarzewydałymusięinteresujące.Bowtym
wypadkuzaproszeniemusiałowyjśćodniego;dwudziestoparoletnipoeta
bezustannieskarżyłsięnabrakforsy,wżadnymwypadkuwięcniemógł
sobiepozwolićnazamówienieportretuuChwistka.Kiedymogłodojśćdo
takiegozaproszenia?Zapewne,kiedyTadeuszstałsięznanyimalarzmógł