Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
znużenieinieodpartąpotrzebęrelaksu.
Liz,przygotujmicekinowąsukienkękoktajlową.Jak
sięodświeżę,pójdziemydokasyna.
Niechcesztrochęodpocząć?Asystentkabyła
zmęczonapodróżąiliczyłanamałądrzemkę.
Życieucieka,dziewczyno,niemasensutracićczasu.
RoześmiałasięRita.Odpoczniemywkasynieprzy
bakaracie.
Zazdroszczęcitejfizycznejsiłyiodporności
odparłaLiz,ziewając.
Wyssałamzmoichpięciumężów.Onipożegnali
sięztymświatem,ajazdobyłam,pozaichmajątkiem,
pięćnowychżyć.Muszępoślubićipochowaćjeszcze
czterech,toosiągnępełnąmocbogaAtumRa.
Tymczasem,jakKleopatra,wykąpięsięwkokosowym
mleczku,którejestznacznielepszeodkoziego.
UmówiłamsiędzisiajztympytonemJackiemVenadą
namałyrewanżwpokerainiemogęsięspóźnić.
Zaoknemrozpętałasiędawnooczekiwanaburza.
Upalnedniorazgorąceisuchepowietrzezapowiadały
zmianępogody.Kropleulewnegodeszczuuderzały
oparapet,awiatr,zezdwojonasiłą,szarpałliśćmipalm.
Szumoceanupotęgowałgrozęaury,złowieszczo
przypominającejomocyiwładzyżywiołów.Olbrzymie
falerozbijałysięzłoskotemofalochrony.Burzowe
pomrukizwiastowałynadchodzącysztorm.Ciemnozielone
chmuryzasnułyniebo,gaszącostatniepromienie
wrześniowegosłońca.
OtejporzerokuhotelKoronabyłoaząciszyispokoju,