Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
HUGO
–Ijaktosięskończyło?–Rozsiadamsięwygodnienafotelu,przeglądającraporty,
jakieprzyniósłEryk.Unoszęgłowęiprzyglądamsięmuuważnie.
–Okazałosię,żesianozjegokontawyciągapasierbica,anieżonka.Więcsię
wkurwił.Wywaliłjednąidrugązdomu.–Wyciągaprzedsiebienogiikrzyżujejew
kostkach.Ręcezakładanakark.–Jednymsłowem:szeroko.IdziemyzLenąna
kolację,wyskoczyszznami?
–Októrej?–pytamipoprawiamsięnafotelu.Chowamdoteczkiraporti
odkładamjądoodpowiedniejprzegródkinabiurku.
–Zachwilęwychodzimy.–Spoglądanazegarek.Robiętosamo.Jestzapiętnaście
osiemnasta.Zostałmikwadrans.Tylkopiętnaściecholernychminut.
–Niemogę–odpowiadam.
Erykuważniemisięprzyglądaizaczynasięgłupkowatouśmiechać.Podnosisię
zkrzesłairozbawionyspoglądanamnie.
–Topopierdolone,corobisz.Wieszotym?
–Niepytałemcięozdanie–mówię.Zaczynamniejużwkurwiać.–Spierdalajjuż.
–Niegorączkujsiętak,ptysiu.Maszchusteczkiiżel?–Zanosisięśmiechemi
wychodzizbiura.
Jebaniec.Bioręgłębokiwdech.Wstajęiidędokuchnizrobićkawę.Większość
ludzijestjeszczewterenie.SłyszętylkogłosGlacy,rozmawiazSarą.Muszęcośznią
zrobić,bozaczynająmniejużdrażnićjejmaślaneoczy.Robijezakażdymrazem,gdy
mniewidzi.
Kiedynalewamkawędokubka,drzwisięotwierająiwchodziSara.
–Mógłszefzadzwonić,przyniosłabymkawę.–Wydymaustaitrzepie
doczepionymirzęsami.
–Słyszałem,żebyłaśzajętaGlacą–mówiębeznamiętnie,nawetnaniąnie
patrzę.
Zabieramkubekiwychodzę,nadalniezwracającnaniąuwagi.Zamykamza
sobądrzwibiura,siadamprzybiurkuiczekam.Odpalamwlaptopieodpowiedni
programipokilkusekundachnamonitorzeukazujesięmałepomieszczenie.Nie