Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mieściną,niedawnopowstałąwrazzwielkąfabrykącelulozy,
nowiuteńkąmieścinąoulicachidomkachjakbyzigłyzdjętych,
aludziachbrylantach.Owychdwatysiącemieszkańcówżyło
wdostatku,jakuPanaBogazapiecem,uśmiechałosiędoświata
igościnnośćuważałozakrólowącnót.HenrykostwoTomczykowie,
całaichczwórka,rodziceidwojedorastającychdzieci,byli
nieprawdopodobniemili.Wichdomupławiliśmysięwcieple
serdecznościibrakowałonamunichtylkoptasiegomleka.
ApotemzFiladelfiizjawiłasię,jakdwojeradosnychzwiastunów,
uroczapara,mójprzyjacielzlatwojennych,drZygmuntPiotrowski,
zmłodążoną:istotyoniegasnącymwduszysłońcuwniosłynową
porcjęwesołegogwaru.Ażenaczelnyinżynierfabrykicelulozy,
KanadyjczykFrombach,niechciałpozostawaćwtyle,zaproponował
namsielankęnadsielankami.PosiadałonnadjezioremCedarLake,
leżącymoczterdzieścimilnawschódodMarathonu,ślicznybungalow
kempingowyzbierwionzbudowany.Zaofiarowałnampobytwtym
bungalowiewrazzłodziąmotorowąibenzyną,zuroczystąciszą
okolicznychlasówizobfitościąrybwjeziorze.
Czytylkoszczupaków?zagadnąłem.
Szczupakówipickerelów.Łowionotamnierazolbrzymie
szczupaki.
Możemuskinongi?
Chybanie.
Atejciszylasówniktniezakłóca?spytałemzeznaczącym
uśmiechem,gdyżprzedchwiląrozmawialiśmyopladzeamerykańskich
turystównadJezioremLeśnym.
Sympatycznyinżynierzapewnił,żeotejwczesnejporzeroku,
wczerwcu,turystówzpołudniajeszczeniema,wkażdymrazie
niewielu,jużchoćbydlatego,żejegoCedarLakeleżynauboczu,nad