Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Ej,takimądrala?
Wątpliwościmojebyłynienamiejscu,bojużinniopowiadali
miodziwacznejpoufałościczyroztargnieniułosiwokresie
ochronnym,gdyniepolowanonanie.Wtedywdwunożnejistocie
wcaleniewidziałygroźnegodrapieżnikai,jakieśbutneipewnesiebie,
nagrandępchałysięnasamochody.Alezaledwierankiem
trzydziestegowrześniarozległsiępierwszystrzałwpobliżuiświsnęła
pierwszakulakołozwierzęcegoucha,jakbypiorunstrzeliłwród
łosiowy.Wdiabłyposzłoichmazgajstwo,migiemzrodziłsięnowy
zwierziodtądbyłtojużtylkonerwowykłębekczujności,trudny
dopodejścia.
Królestwozwierzyny!—pomyślałemsobie,gdyłośpoprzebyciu
cieśninyzniknąłwzaroślach.Wnetwydostaliśmysięnadrugiejezioro,
owoMałeJezioroCedrowe,ituraptemskończyłsięzgiełkcywilizacji,
azaczęłocośzgołainnego.Jakokiemsięgnąć,żadnegojuż
Amerykanina,żadnegowędkarza,żadnejwogólełódki,nic,jeno
niezmąconataflawody.Wszędzieokalałjągęsty,pierwotnylas.Taki
samlas,niewielezmienionyodprawieków,rozpierałsięimroczyłnad
wodąLśniącegoZwierciadła,kiedyprzeddwustulatysnulisiętam
bohaterowieCoopera.
Jakżełatwobyłotuprzeskoczyćwyobraźniąwprzeszłośćiileż
wtymtkwiłonieodpartegoczaru!Wielkie,jasneczaple,niechętnie
wzlatująceprzednami,potężneświerkiisosny,przechylonedaleko
ponadbrzegiemwody,wlesieliczneobumarłepniedrzew,powalone
starczymuwiądemiprzeznikogonieusuwane,nadewszystkozaś
uroczystapustkaikojącyspokójprzyrody,jakbytonazwałsam
Cooper—oto,conatymjeziorzeniezwyklesilnienarzucałosię
zmysłomipobudzałofantazję.Jakżechciałobysięodleciećmyślami
kuodległym,dawnymwypadkom!
Aleniezdążyłemdalekoodleciećanirozsmakowaćsięwbłogiej