Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeniepowiniensięspodziewaćawansu.Willynazywał
Williams„cmentarzyskiemmarzeń”.Nieporzuciłjednak
lotnictwa.Niczegoinnegoniemógłbyrobić,
aprzynajmniejnicniesprawiałobymuradości.Tylko
odczasudoczasu,gdybyłpijany,jegożalwypływał
nawierzchniczymbulgoczącebańkiwtonącejłodzi
iwtedyprzeklinałwszystkieżony,wszystkichwyższych
oficerów,alenajbardziejsiebie.
Siorbałterazkawęibezzaproszeniasięgnąłpogarść
czekoladowychciasteczek.
Niemogęsiędoczekać,kiedypołożętowszystko
nabiurkupułkownikaKawalka.Wyobrażamsobiejego
minę:„Nowięc,Willy,cotojest,towszystko?No,Willy?
Couważaszzaradaroweszambo?Oprócztego,żetojest
niesmaczne,Willy,tojesttopoprostupolitycznie
niemożliwe”.
Willyszczególniezłośliwieparodiowałpułkownika
Kawalka.
Danielwydobyłtymczasemzopakowaniabekon
izacząłgoukładaćwrondlu.
Czyusterkajestpoważna?
Poważna?AczyHiroszimabyłapoważna?Oczywiście,
żetak!Willychrupałciasteczkaipopijałkawą.
Notomożemicośotymopowiesz?zaproponował
Daniel.
Torzeczbardzozawiłapodwzględemtechnicznym.
Niejestempewien,czypotrafiętowyjaśnićkucharzowi
odszybkichdań.
Właścicielowibaru,jeżelipozwolisz.
Wszystkojedno.Niełatwocibędziezrozumiećcałą
historię,tymbardziejżebrakcipodstawowejwiedzy
oradarzeDopplera.
Żartujesz?Danieludawałzdziwienie,przewracając
bekonwrondlu.Matkaopowiadałaminadobranocbajki
otychradarach.Czykiedykolwieksłyszałeśoradarze