Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nikulin,robiącywłaśniejakieśnotatki,pokręciłgłową.
-ZostawmytecałeMarchlewszczyznyiDzierżyńszczyzny,któreDąbalstarałsiępowo-
łaćdożyciawwiadomymcelu.Rozpędziliśmyteszpiegowskiegniazdanaczterywiatry.
Uchwałaoostatecznejlikwidacjipolskiegorejonunarodowościowegoim.Dzierżyńskie-
go,podjętazostałaostatecznienategorocznym,lipcowymposiedzeniuKCKP(b)Biało-
rusi.WspołeczeństwiebiałoruskimukształtowałsięjużnegatywnywizerunekPolaka.
Zostawmytojednaknarazie.Wiemyobojedobrze,żeDąbalwolałwasmiećtutaj-
wMoskwie.NasiwrogowieawasimocodawcyzPolskirównież.Opowiadajcie,zatem
comieliścierobićwstolicyKrajuRad?Chcemyznaćwaszeszpiegowskiezadaniawnaj-
drobniejszychszczegółach.Tomnieinteresuje.KazanowamstaraćsięopracęwnLitie-
raturnojGazietie”,bydocelowowysadzićwpowietrzepomieszczeniaredakcji.Prawda?
Ha-widzicie!Wiemwszystko!Mówciewięcokażdymdetalu:jakieinstrukcjedałwam
Dąbal,gdyodwiedzałwaszemoskiewskiemieszkanie.Ztego,cowiemtoprzynajmniej
dwukrotnie.
Zajrzałwswojenotatkiikontynuował:
-Dokładniebyłwwaszymmieszkaniu27listopada1936roku,prawda?…Towówczas
przekazałwamuaktualnione,zbrodniczeplanydziałań,wymierzonewnasząpartię?
Tobyłcały,rozrysowanywszczegółach,planterrorystycznychzamachów,któremieli-
ściezorganizowaćiprzeprowadzić!Niepytamczytoprawda.Wiemyotychknowaniach
jużoddłuższegoczasu.Odwasoczekujętylkopodanianazwiskwszystkich,powtarzam
wszystkich,którzydowaszejsiatkinależeli.
ZiomekzezdumieniemirosnącymprzerażeniemsłuchałNikulina.Dopieroterazza-
cząłzdawaćsobiesprawęzrodzajuzarzutów,któremustawiano.Niedorzecznych!Ale
bardzogroźnych!CzyżbyDąbalrzeczywiściezeznawałprzeciwkoniemu?AmożeJa-
sieński?
Uznał,żenależygwałtownieistanowczozaprotestować.
-Jakmożeciecośtakiegomiimputować?!Skądtenpomysł?DąbalprzyjeżdżałdoMo-
skwy,bopełniłprzecieżwysokiestanowiska.ZresztąoddwóchlatmieszkawMoskwiena
stałe.Niewiemdokładniegdzie,basamnigdygonieodwiedzałem.ByłsekretarzemKo-
misjiRolnejprzyKomitecieWykonawczymKominternu.Akomisjatamieścisięwłaśnie
tutaj,wMoskwie.Wnaszymmieszkankunigdynienocował.Niebyłotakiejpotrzeby!
Owszem,byłunas,aletylkojedenjedynyraz.Spotkałemgowówczasnaulicy,zresztązu-
pełnieprzypadkowo.Tobyłzdajesięlistopad…Wiedziałem,żeDąbaljestteżlekarzem,
WitoldPronobis
|
40
|
IMIENNIKLENINA