Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2.Jednym,jedynymtorem
Niewspomnieliśmydotądoupale.Zjednejstrony
zakrawatonaniewiarygodneprzeoczenie,zważywszy,
żeupałwładakażdymprawieaspektemtutejszego
środowiska,odulistnieniaprzezkolorziemi
pomiejscowytemperament;zważywszy,żezaszczepia
onosobliwąodmianęszaleństwawumysłach,którenie
sąwstanieznosićgoanichwilidłużej,lecz
równocześnienieumiejąustąpićmupolaaniprzednim
uciec;zważywszy,żenarzucaonpowolny,leniwy
sposóbporuszaniasię,aopórwobectegodyktatubywa
niebezpieczny.GüntheriMartinnienależeli
domężczyzn,którzy,bawiączagranicą,poddająsię
poprostumiejscowymzwyczajom–Martinzwykle
dawałsięnamówićdoskosztowaniajakiejśspecjalnej
odmianyskorupiaka,Güntherzaśswegoczasu,
wprzypływieszczególnieszampańskiegonastroju,
nabyłmarynarskączapkęinosiłjąprzezcałypobyt
wHamburgu;przytychradosnychokazjachkażdy
znichsłyszałodswojejmałżonki,iżjestzaskoczona
swawolnąpostawąmęża.Oczywistościąbyłowięc,
żeaniMartin,aniGüntherzzasadyniedokonają
najmniejszychustępstwnarzeczupału–niedlanich
byłyszorty,popołudniowedrzemki,egzystencja
spowitawchłódnocyanidługiegodzinybezczynności
wporze,kiedysłońcestoinajwyżejiprażynajokrutniej.
Zdrugiejwszakżestronytowłaśniezjawiska
najbardziejuderzająceirozpowszechnionezwykle
umykająnaszejuwadze.Wnaturalnysposóbskupiamy
sięnatym,coosobliweizagadkowe,atymczasem
umysłpobieżnieomiatamonotonięcodzienności.
Krzyczącąoczywistośćpomijamynarzeczciekawego
detalu,askutekjestpodobnyjakwprzypadkudawnych
powieściopisarzyrosyjskich,uktórychdostajemy
skrzętnyopismosiężnychguzikówodsmokingu,lecz