Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mogłobysięwydawać,żewadawymowytocecha,która
dyskwalifikujezzawoduinstruktoranaukijazdy.Radekjednak
miałwsobiecoś,cosprawiało,żewszyscygolubili,nawet
jeśliniemogligozrozumieć.Zawszebyłuśmiechniętyiza-
dowolony.Poprostuniedałosięczućdoniegonegatywnych
emocji.Posiadałjeszczejedenbardzoważnyatutbyłwpeł-
nidyspozycyjny.Przyjmowałwszystkiejazdy,jakietylkomu
zaproponowanowbiurze,nieważne,czybyływsobotę,nie-
dzielę,BożeNarodzenie,czyjakiekolwiekinneświęto.Popro-
stupracowałwtedy,kiedyinniniechcieli.Wprzeciwieństwie
doAdama,którynigdyniedałsięnamówićnapracęchoćby
wweekend,niewspominającojakichkolwiekświętach.
No,ćwicymydalej.Radekwyjąłsmartfona.Śmiało!
NatelefoniewyszukałkontaktdoAdama.Wybrałgoina
-
cisnąłzielonąsłuchawkęnawyświetlaczu.
Sygnałpołączeniaprzerwałgłoskolegi.
Siema,Radziu,cosiędzieje?
Ceść,kolegosympatycny!Pijemyjakąśkawkę?
Można,jużprawiepołudnie.Jesteśjużnaplacuczy
dopierojedziesz?
Juzjestemicekamnaciebie!
Akogotammasz?zapytał,próbującwtensposób
ocenić,czykawanaplacumanewrowymbędzietrwaćpięć
minutczyraczejpółgodziny.
PaniąHalinkę.Radekstałjużdalekoodsamochodu,
wktórymjegokursantkapróbowałanieudolniezaparkować.
CienkajakPolsilver,więcnajblizsągodzinęspędzinapa-
chołkach,bojazniąniemamzamiaruwyjezdzaćwmiasto.
Niemamdzisiajnatonerwów.
Kurde,jeździłemzniąpowiedziałzamyślonyAdam.
Jeździłemzniąi,kurwa,niechcęnigdywięcej.Masakra.
JamamAngelikę.Totamłodadupeczka,którakilkadnitemu
11