Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
skończyła,schowałaszminkędotorebki,zapięłapasyispoj-
rzałauśmiechniętawstronęAdama.
Notojedźmy,panieinstruktorze.
Adaśodwzajemniłuśmiech.
Jedźmy.
***
WojewódzkiOśrodekRuchuDrogowegomieszczącysię
przyulicySmutnejwŁodzibyłobiektem,któryrzeczywiście
uwieluludzipowodowałuczuciesmutku.Cieszyłsięzłąsła-
zewzględunaniskązdawalnośćegzaminów,alegendy
otrudnościachnapobliskimRondzieSolidarnościdocierały
donajdalszychzakątkówwojewództwa.Adam,wielokrotnie
pytająckursanta,naczymoblałegzamin,słyszałwodpo-
wiedzi:„byłemnaRondzieSolidarności”.Jakbytomiałobyć
wytłumaczenie.Małoktopowiedziałcośwstylu:„wymusiłem
pierwszeństwonarondzie”albo„nieprzepuściłempieszego
napasach”.Praktyczniekażdyadeptuważał,żesamfaktby-
cianawspomnianymrondziebyłprzyczynąniezdanegoeg-
zaminu.
Ludzie,snująctakieopowieściiprzekazującjesobie
zustdoust,potęgowalimistycznąauręoplatającątenobiekt,
którytaknaprawdębyłtylkowiększymskrzyżowaniemoru-
chuokrężnym,dodatkowowyposażonymwsygnalizację
świetlną,cotaknaprawdęułatwiałoporuszaniesięponim.
Niestetymłodyczłowiek,którydopierorozpocząłswoją
przygodęzjazdąsamochodem,czułsiętamzagubionyjak
dzieckowemgle,adotegodochodziłstresspowodowany
egzaminem.Wtakichwarunkachłatwosięzdekoncentrować
3