Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przerażenia,strachu,wołanieopomoc,lament,potem
gniewizdenerwowanie.Widziałemludzi,leżelipodiza
samochodem.Chodnikwyglądał,jakbybyłichdosłownie
pełen…
Okropnywidok.
Niejestemjużmłody.Spędziłemzakierownicą30lat
i,rzeczjasna,widziałemnadrogachtoiowo.Zdarzałysię
teżmałewypadki.Przeżyłemwojnę,bombardowanie,ale
czegośtakabsolutnieniezrozumiałegoniewidziałem
nigdywżyciu.Starałemsięjednakzachowaćzimnąkrew,
panikananicbysięwtedyzdała.
Połączyłemsięprzezradioznasządyspozytornią.
„Pogotowie,przyślijciepogotowie,szybko!”,
krzyczałemdotelefonistki,ażebyłemroztrzęsiony,
trochętrwało,nimustaliła,skąddzwonięigdzie
konkretniedoszłodowypadku.Wkońcuwyrzuciłem
zsiebie:„PodhotelemBelveder”inagledotarłodomnie,
żerzutberetemstądjestkomisariat,dosłownie
zarogiem.Wysiadłemzsamochoduipobiegłemnaulicę
FrantiškaKřížka,gdziebyłkomisariatBezpieczeństwa
Publicznego[VBVeřejnábezpečnost,Bezpieczeństwo
Publiczne,1945–1990,wówczesnejCzechosłowacji
odpowiedniknaszejmilicjiprzyp.tłum.].
Wmiędzyczasiezauważyłem,żekilkufunkcjonariuszy
wybiegazbudynku,zacząłemwięcdonichkrzyczeć,
żewezwałemjużpogotowieiżebylepiejbieglinamiejsce
zdarzenia.Wróciłemdoauta,gdzienamoment
zastygłemwbezruchu.Dopieropochwiliopamiętałem
sięiposzedłempomagaćrannym.Dwajmężczyźni
wmundurachpodeszlidociężarówki,odepchnęli
otaczającychautowściekłychludziizabralikierowcę,
któremunajwyraźniejwcześniejkazaliwysiąść.
Kiedyzerknąłemwtamtąstronę,zrobiłomisię
niedobrze.
Kierowcąbyłamłodadziewczyna.
Znówmisięwydawało,żetotylkosen.
JednaktaksówkarzowiJiřiemuS.nicsięnieprzyśniło.
Aniofiaryśmiertelne,aniranni,aniciężarówka
nachodniku,anidziewczyna.Funkcjonariusze