Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
prowokacja!”PotemwogniustanąłgmachKomitetu
WojewódzkiegoPZPR.Słyszałemstrzały,alenie
widziałemzabitych.Gdywczwartek17grudnia
usłyszałem,żecośsiędziejewGdyni,natychmiast
przeniosłemsiędocentrum,dokądwłaśniezmierzał
pochódzciałemzabitegoZbyszkaGodlewskiego.Sam
czułemsiębezkarnyjakoutalentowanysprinter,cobyło
złudne,bokulajestzawszeszybsza.
Tonormalnejakczłowiekmadziewiętnaścieczy
dwadzieścialat,czujesięnieśmiertelny.
Wierzyłem,żemogąmniegonićwtychswoich
mundurach,aja,myk-myk,mogęimuciec,również
dlatego,żeznałemmiastolepiejniżZOMO.Zapadło
miwpamięć,żestrzelalizhelikopterairozrzucalipociski
zgazemłzawiącym.Niewiem,czytojestgdzieśopisane.
Historiazhelikopteremjestbardzociekawa.Wieluludzi
topamięta,podobniejaksnajperównadachach.
HistoryczkazGdańska,BogumiłaDanowska,
przeczytałajednakchybawszystkieaktainieznalazła
nicohelikopterzewżadnychdokumentach.Nie
mażadnegośladu,nic.
Alejapamiętamscenę!Ludziesięodruchowo
chowają,pamiętamhelikopter,którylatałnadnami,
iodgłosystrzałów.Przerażeniludziechowalisię
wkościelenaWzgórzuNowotki(dziśWzgórzeŚwiętego
Maksymiliana).
Niezwykłewydarzenieprzeżyłemkilkadnipóźniej,
jadącpociągiemdoLublina.Oczywiściemojarodzina
bardzosięmartwiła,telefonyodłączonoiniewiele
informacjidocierało.Jechałemnaświętapociągiem,który
szedłprzezOlsztyn.Tobyłanocnatrasaimroźna,śnieżna
zima.PamiętamczołginadworcuwElblągu.
Opowiadaliśmysobiegorączkowo,cowidzieliśmy.Stałem