Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ProszędomniepisaćAlgierposterestante”.
Przeklętybłazen!wybuchnąłJamont.Teraz
jazaprzysięgam,żeontutajwróciżonaty.Zastarzy
jesteśmy,żebygopilnować.Funduszuwreszcienie
starczynateokupy!
Podarłkartkęioczekiwałsąsiada.
Tirardniezwlekał.Stawiłsięnastępnegodniabardzo
czułyirozpromieniony.
Połączenienaszychrodzinzacząłnapełniamnie
radościąiszczęściem!
Jakieznowupołączenie!przerwałJamont.Syn
mójdziśwnocyzostałwezwanydowojska.Wysłano
godoChinpodobno.Niewiem,kiedywróci.Jazaś
szukamkupcanakolonię.Wolęmiećkapitałniżziemię
tymbardziej,wyznampanu,żemojestudniecorok
ubożeją.Zadziesięćlatpiasekpożremojąpracę!Trzeba
uciekać,pókiczas!
Toblaga!odparłTirard.Panmnieoszukujesz.Nie
chceszdaćmisynanazięcia!Alejagosamdostanę,
znajdę,zmuszę!Awtedyzobaczymy!
Kiedytak,torzeczskończona!SzukajpanKostusia.
Odjeżdżającprosiłmnieoprzypomnieniepanunależności
zajegoroboty.Podyktowałmirachunek.Otojest.Zechce
gopanuiścić!
Niebyłomowyowynagrodzeniu.
Alejestnatoprawo.Zresztą,jeślipantrwawchęci
wydaniazańswejcórkiiskłonigodotego,jajedentylko
stawiamwarunek.Znamysiętakmało,żepragnąłbym
miećtrochęwięcejszczegółówopochodzeniu
iprzeszłościpana.ZanimpanznajdzieKostusia,jaudam
siędoMarsyliiizasięgnęopanuwiadomości.Tymczasem
żegnam!
Tirardodjechał.PannaFelicjaprzezczasjakiśconoc
spodziewałasięzemstysąsiadów.Jamontczekał
wezwaniadosądu.
Alejednoidrugienienadchodziło,wreszcie
dowiedzianosię,żepannaKlarawyjechaładoFrancji.
Przegrali!Zlęklisięswejprzeszłości!Tosięudało
odetchnąłJamont.