Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaopiekował.Wprawdzieteżzamknął,aletambyłojej
dobrzeiczułasiębezpiecznie,ionzniąbył.Zamrugała,
spodpowiekwypłynęłyjejłzy.Byłygorące,czułaich
ciepłonapoliczku.Cozrobiłanietak?DlaczegoApollo
sprowadziłdrugądziewczynę?Czybyłzły,żeichmały
synekumarł?Tegodługoniemogłazrozumieć,ajak
wkońcuzrozumiała…gdyjejpamięćpowolizaczęła
wszystkoukładaćwjednącałość,byłojużzapóźno.
Jedyne,comogłazrobić,toznowuuciec.Uciecgdzieś
daleko,gdziejejniktnieznajdzie,nawetApollo.Ależeby
tozrobić,musiałaspalićzasobąmosty.Izrobiłato,
dosłownie.Spaliła,cosiędało,iuciekła,zabierającto,
cozdołałasamaunieśćicomiałodlaniejogromną
wartość.Zabrałacośjeszcze…coś,cowniejrosło
itrzymałoprzyżyciu.DzieckoApolla.Dlategodziecka
zrobiłabywszystko.
*
Układaławstosikpięknepatchworki.Zarazktośmiał
ponieprzyjść.Młodakobietaczulespojrzałanałóżeczko,
wktórymsłodkospałjejmałysynek.Byłjejnajwiększym
szczęścieminajwiększymskarbem.Usłyszałagłos
domofonu,małyporuszyłsięwłóżeczku,alepochwili
spałjużspokojnie.
Przepraszam,kochana,żebezuprzedzenia…
WprogustałazakłopotanasiostraLudwika.Nienanią
dziewczynaczekała,aleiztejwizytysięucieszyła.
Siostrazawszejesttumilewidziana.Zapraszam.
Otworzyłaszerzejdrzwi.