Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wsamochodziePeterstałsięmężczyzną.Szybkowyjaśniła,żeto,
cosięwydarzyło,byłocałkiemprzyjemne,leczniezmienianicwich
relacjach.Nadalprzyjaciółmi,którzyodczasudoczasu,jeślibędą
mieliochotę,mogąiśćzesobądołóżka.Nieprotestował,brał
wszystko,cozechciałamudać.Nadalwyrażałasięzczułością
oswoimchłopaku.
Zamierzaszmuonasopowiedzieć?zapytałkiedyśzgoryczą.
Popatrzyłananiegopoważnie,poczymwzruszyłaramionami.
Niewiemodpowiedziaładośćobojętnie.Niesądzę.Przecież
toniemaznaczenia.
Wtedy,porazpierwszyiostatni,wściekłsięnanią.Siedzieli
wkuchniwjejmieszkaniu.Koleżanekniebyło.Uderzyłpięścią
wstół.
Coniemaznaczenia?!wrzasnął.Janiemamznaczenia?!
Chciałwykrzyczećdużowięcej,aletrząsłsiętak,żeniezdołałjuż
wydusićanisłowa.
Posłuchaj,Piotrusiupowiedziałaspokojnie.Użyłazdrobnienia
polskiejwersjijegoimienia,którezazwyczajuwielbiał.Chybaźlesię
wyraziłam.Lubięcię.Nigdynieprzespałabymsięzkimś,kogonie
lubię.Coważniejsze,uważamcięzaprzyjaciela.Natomiastto,
corobimywłóżku,niemaznaczeniadlamojejrelacjizMaćkiem.
Tylkojegopotrafiękochaćwtensposób.No,niezłośćsięjuż.
Usiadłamunakolanachipołożyłajegodłońnaswojejpiersi.Chciał
zaprotestować,aleniepotrafił.Zawszetakbardzogopodniecała.Dużo
więcejniżpodniecała.
Nadalsiębuntował,alejużtegonieokazywał.Onanatomiast
przestałamówićonarzeczonymzPolski.
Peterwbiegłposchodachiwszedłdomieszkaniadziewczyn.Zastał
jewkuchni.BasiaiAniaśmiałysiędorozpuku,uczącgopolskich
słów.Kasia,wyjątkowocichategowieczoru,siedziała
munakolanach,aonpowtarzałzajejkoleżankami„chrząszczbrzmi
wtrzcinie”,chociażrozpraszałagobliskośćdziewczynyidelikatny
zapachjejperfum.
Dajciemuspokójpowiedziaławkońcu.Wstałaipociągnęła
gozarękę.Zniechęciciegotylko.Idziemyspać.
Dobrejpodróży,Peter.Obcałowałygowpoliczki.Odezwij
się,jakbędzieszjużnamiejscu.
Kochalisiętrzyrazytejnocy.PóźniejPeterzasnął,aleobudziłsię
niemalnatychmiast.Kasiaoddychałaspokojnie.Poczekałdopiątej
iusiadłnałóżku.Założyłokularyiwyłączyłalarmwkomórce,który