Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
*
Matkaniespała,kiedywróciłdodomu.Siedziaławkuchni,
odwróconatyłemdowejścia.Piłakawę.Niezareagowała,kiedy
wszedł,aprzecieżmusiałagousłyszeć.Patrzyłprzezchwilęnajej
zgarbioneplecy.Rzadkosiedziałatakniedbale,zazwyczajwręcz
przesadnietroszczyłasięopostawę.Chrząknął.
Cześć,mamo.
Odwróciłasię.Przeraziłsię,gdyzobaczyłjejposzarzałątwarz
ipodkrążoneoczy.Zapewneniespałaanichwili,alezaniepokoiłogo,
żenieusiłowałazatuszowaćobjawówzmęczeniamakijażem.
Cześćodpowiedziała.
Jejgłosbyłbezbarwny,jakbyniezależałojejjużnaprzekonującej
grzeaktorskiej.
Dobrzesięczujesz?zapytał.
Wreszciesięuśmiechnęła.
Tak.Kiepskospałamipewniedlategowyglądamnienajlepiej.
Pójdęchybazrobićmakijaż.
Peterniemalodetchnąłzulgą.Wciążtroszczyłasięopozory,więc
niejesttakźle.
Mamozaryzykował,kiedywstawała.Spojrzałananiego
pytająco.Tatamówiłmikiedyś,żektośwPolscecięskrzywdził
idlatego…
Niewiedział,jakdokończyćzdanie.
Machnęłalekceważącoręką.
Etam…Terazniewydajemisiętojużtakistotne,chociaż
toprawda,żeniemamochotytamwracać.Pokłóciłamsiękiedyś
zeswoimojcem.Jestwielkimpatriotą,zresztątohistoryk,ajabyłam
młoda,zbuntowana,chciałamodrzucaćwzorce,któremiwpajał.
Zmilkła,wreszciepokazałajakieśemocje.Oddychałaszybciej,
palcezacisnęłanafiliżancetakmocno,żezbielałyjejkostki.
Ocosiępokłóciliście?
Roześmiałasię.Dlakażdegoinnegojejśmiechzabrzmiałby
naturalnie,aleonjużwiedział,żeznówgra.
Ocośzwiązanegozhistorią.Uważnieprzyglądałasięsynowi.
Zdajesię,żeinteresujeszsięterazhistoriąmojegokrajupołożyła
szczególnynacisknawyraz„mojego”więcmożesłyszałeś
opowstaniuwarszawskim?
Pokiwałgłową.Słyszał.Szykowałsięnawetdoprzeczytaniaksiążki
NormanaDavisa,alezabrakłomuczasu.