Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Świetnarobota,Mel!
Uśmiechamsiępodnosem.Toprawda,projekt
wykończeniamieszkaniaMaksajestjednymzmoich
najlepszych.Najbardziejjestemzadowolonazestołu
zblatemzbarwionejżywicy,którywstawiłamdojadalni.
Przypominamiplażęiocean,mawakacyjnyklimat,który
idealniewpasowujesięwstylretroresztywystroju.
Wyobrażamsobie,jakMaksiFlorajedząprzynim
śniadania,wyjadającsobiecosmakowitszekąski
zgranatowychtalerzy.
Zostawićwas,żebyściesięwspokojuwypakowali?
pytatata,stawiającostatnikartonnajeszczepustym
regale.Florapewnieułożytamswojąkolekcjęfilmów.
Nochybażartujesz,tato.Zamawiamypizzęigramy
wmafię.
Uśmiechamsię.OdniedawnaFlorastałasiębardzo
rodzinnąosobą.Kiedyśmusiałamsiłązaciągać
nakażdespotkanie.Cieszymnie,żejużtakniejest.
Szybko,zanimktórekolwiekzmojegorodzeństwazdąży
mnieubiec,zajmujęmiejscenakanapieizaczynam
zbieraćzamówienianadodatki.Przydziesiątceosób
nadwóchpizzachsięnieskończy.
Florasiadaobokmniezuśmiechem,któryzajmuje
większośćjejtwarzy.
Jabymchciałatakązburratąmówi,poczymdużo
ciszejdodaje:Wkurzaszmnie,jakniktnaświecie,ale
będęzatobątęsknić.
Oczywiściewbijaprzytymswójpodbródekwmoje
ramię.
Dodomuwracamprzejedzonaiprzemęczona.Marzę
tylkoogorącejkąpieliizimnej,miękkiejpoduszce,ale
gdypatrzęnabałagan,którypozostałpopudłach,
kartonachorazzbytwieluosobach,wiem,żeniezasnę,
pókinieposprzątam.