Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NASZABABCIA
Babciawiewszystko,nawszystkimsięzna,owszystkopyta.
Każdego,kogonapotka,alboktodonaswstąpi.Niektórzy,jak
zauważyłem,zaczęlijakbyomijaćnaszdom.Chybaprzezbabciną
ciekawość;okażdyszczególikwymęczy,ajakjużtozrobi,zaczyna
opowiadaćoMonasterzyskach.Jatamlubiętegosłuchać.Inaczej
Wandzia.Onaniemacierpliwościiwojennesprawywcalejejnie
obchodzą.Alejejkoleżanki,któresprowadziławczoraj,siedziały
najpierwjaktrusie,sięjednejzachciałosikuiwszystkierazem,
abyłoichpięć,wybiegłydoogroduijużniewróciły.Takiegłupie.
Dlategooaeroplanyiinnetamsterowcemusiałemjużdopytywaćsam.
Byłotak,żebabciastałanazagoniekapustyitamtąbardzodawniejszą
wojnęoglądałazmotykąwręku.Nawetchciałauratowaćlotnika,
któryspadłwkartofle.No,przeorałjejcałepoleinarobiłszkody,
żehej!Aeroplansięzapaliłchybaodcygarailotniksięsfajczył.
Najsampierwtobyłkrążyłsobiepowolutkunadfabrykącygar
wMonasterzyskach,gdziebabciapracowała,izgórymachałdoludzi,
więctrochęjejbyłożaltegolotczika.
No,świattosięzmienił,azmieniłsynku.Izaostatniejwojny,
jakjużzabrakłoaeroplanów,zaczęłylataćtestrasznesamoloty
codokażdegostrzelałypowiedziałababcia.
Aczołgi,babciu,były?Zatamtejwojnyzaeroplanami?
Ta,niktotymniesłyszał,aniniewidziałwGalicji.Może
szwendałysięgdzieindziej,unasniespotkałam.
Testerowce,totakieinniejszeaeroplany,takbabciu?
Ogromniasteibezskrzydeł.Wisiałysobie,wisiałybezhałasu
nadfabryką,azgóryfrycezrzucalinanasgranaty.Szkodydużej
tonierobili.
Mogłytaksobiewisieć?
Wisiały,jakjakieśsmoki.dwa.Nazrzucały,nazrzucały,
zapaliłycośtamiodleciały.
Ibabciasięprzeżegnała,ajazanią.WtedywróciłaWandzia
izabrałasięzazadaniadomowe.Tousiadłemprzyniej,nacotrochę