Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
MONTAIGU
Pokójnumer11.NadrzwiachposterzKarimemBenzemąwkoszulce
OL,wśrodkuskromneumeblowanie:biurko,łóżkoikosznapranie.
Nagołychścianachnowylokatorrozwiesiłplakatybohaterów,którym
chcekiedyśdorównać.Zaoknemwidaćboiska.Kiedyrankiem
spoglądasięnatrenującychzawodnikówpierwszegozespołu,można
sięrozmarzyć.
Totu,wcentrumTola-Vologe,którestałosięwłasnościąligi
Rodan-Alpyw2016roku,poprzeprowadzceOLdoregionuEst
lyonnais,KarimBenzemarozpocząłtreningi.Wciąguspędzonych
tulatzacząłmyślećopiłcepoważniej,dziękiczemumniejzajmowały
goinnerzeczy.Młodzieniecprzyjechałtutajw2002roku,gdy
odbywałysięmistrzostwaświatawKoreiPołudniowejiJaponii.Był
najmłodszyzcałejgrupy,niektórzykoledzybyliodniegoniemalorok
starsi,aledobrzesięzewszystkimidogadywał.Niezachowywałsię
wszatnijaklideraniniebyłwygadany,alewręczpaliłsiędożartów
czyrobieniagłupot.Naboiskujednakwszyscywiedzieli,żemożna
naniegoliczyć.DobrzerozumiałsięzAnthonymMounierem,ale
NicpońtaknazywanoKarimawiedział,żepierwszysezon
wośrodkubędziebardzobolesny.
Wakademiachdonajdrastyczniejszejselekcjidochodziwśród15-
latkówumierawtedywielemarzeń.Wtymczasiezawodnicy
zaczynająrozumieć,żefutboltobezwątpienianajbardziej
indywidualnysportzespołowy.„Jesteśmykolegami,ale
iprzeciwnikamimówibyłyuczeńakademiiOL.Wtymświecie
każdydbaosiebie.CałyczasżyjemyzmieczemDamoklesanad
głową:ciągletowarzyszynammyśl,żewkażdejchwilimożemy
wylecieć”.