Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rejonównarodowościowychmoglisięcieszyćpewnymi
przywilejami.Powstawałypolskojęzyczneszkoły,
ukazywałasięprasawjęzykupolskim,przezkrótkiczas
względnymiswobodamicieszyłysięnawetparafie
rzymskokatolickie.Niemniejjednakcałaaktywność
sowieckiegoaparatupropagandowegoskierowanabyła
napopularyzowanieideikomunistycznychoraz
dyskredytowaniedawnejpolskiejtradycjikulturowo-
cywilizacyjnej.IIRzeczpospolitą,państwo,zktórym
Sowietytoczyływojnęwlatach1918–1920,
przedstawianojakośmiertelnegowrogasowieckiego
państwakomunistycznego,jakokrajzgniłejburżuazji
gnębiącejtakzwanemasypracujące,wtymtakże
ludnośćchłopską,którastanowiławiększośćmieszkańców
oburejonównarodowościowych.
ZnowuwspominamrozmowęzWiktorem
Kondrackim,któregorodzinapochodziławłaśnie
zDołbyszaijegookolic:
Dołbysztobyłoładnemiasteczko.Tamstoprocent
mieszkańcówtobyliPolacy.Dotejporytoładne
miasteczko,aleteraztamjużmieszankaUkraińcy
iinni...Byłaunaspolskaszkoła.Mamaskończyła,
wszyscyrozmawialipopolsku.Amójpradziadekmiałtam
swojącukiernię.Kiedyprzyszlicikomuniści,towszystko
odebrali.Pradziadkowiebylibogaci.Moidziadki
ipradziadkipochodzązAdamówki,trzykilometry
odDołbysza-Marchlewska.Tamoniwszyscysięurodzili.
DopieropóźniejprzejechalidoMarchlewska.
BowMarchlewskubyłapraca.CukrownięjeszczewXIX