Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niemożestać,myślałem.Zresztąbyłemwtedymłody,silny
iwszystkomogący.Jazdaniebyłałatwa.Cochwilazwalnia-
nie,przyspieszanie,przedzieraniesięprzeztonybłotaigłę-
bokiekałuże.Niepamiętam,ileczasujużjechaliśmy,kiedy
nagleautoprzechyliłosięgwałtownienamojąstronęitur-
lającsię,zaczęliśmyspadaćwdół.Pamiętamtylkoprzeraź-
liwekrzykiwspółpasażerów,jakieśpourywaneobrazywiru-
jącychdrzewi...spadającychnamnieprzedmiotów.Jeszcze
czasemwidzęwsnachprzerażonątwarzkierowcy,wbijają-
cąsięwmojąklatkępiersiową.Kiedysięocknąłem,byłem
wjakimśdusznymszpitalu.Itowieszgdzie?Wtymsamym
miasteczku,zktóregochciałemjużuciekać.Przeleżałem
tamdługietygodnie,awdalsząpodróżruszyłemdopieropo
trzechmiesiącach.Takwłaśniechciałemsobieprzyśpieszyć
wędrówkę.Pamiętaj–spojrzałmiprostowoczy–spieszcie
siępowoliisłuchajcie,cowamradząlokalnimieszkańcy.Oni
wiedząwięcej,niżwyczytaciezprzewodników.
Skinęłamgłową.
–Będęotympamiętać.
JużbliskosześćdziesięcioletniOlivieropowiadamijesz-
czekilkaniezwykłychhistoriizeswojegobogategopodróż-
niczegożycia.Dopierokiedyskończył,zauważam,żesłońce
dawnojużzniknęłozwielkiegoplacu.
–Wiesz,młodakobieto,jaktrudnojestdzielićtrudytakiej
traperskiejtułaczkizdrugąosobą?–pytamnienagle.
–Myślę,żebędzietodlanaswielkiewyzwanie.
–Jeśliwytrwacie,tomacieszansężyćwspanialedokońca
swoichdni.Alejeślisięwamnieuda,wiedz,żeniebędzie
toporażką.
7