Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnetaRzepkaRW2010Kieszenieprzeszłości
PrzestańszalećwarknęłagroźnieKornelia.Wolniejjedź.
Ajaknasktośgoni?
Cholera,śmierćnasdogoni,jeśliniezwolnisz!
Dobra,już.Olanieznaczniezdjęłanogęzgazu.
Terazmów,cosięstało.
Wydzierałsię,żejestemnaciągaczką,żezarazwezwiepolicję,żepowinnam
sięwziąćzauczciwąpracę,itakietam,pajacjeden.
Ipococitobyło?Przecieżmogłaśsobiekoszulkęsamakupić.
Dlasportu,kochana,dlaadrenaliny.Uśmiechnęłasię.Najwidoczniejstrach
ustąpiłmiejscasatysfakcji,żejednakudałojejsięuciec.
GłupiajesteśstwierdziłaKornelia,wykonującnerwowygest,którym
zamierzałapoprawićnaramieniupasektorebki.Niechtoszlag!
Co?
Musimywrócić.
Oszalałaś?
Zostawiłamtorebkę,awniejportfel,dokumenty...
Kosmetyki,klucze,komórkęitakdalejdokończyłaOla.
Kluczemamwkieszeni.
No,przynajmniejtyledobrego.Zresztąnawetwięcej,boteraz,jakniemasz
telefonu,przynajmniejKubuśniebędziecięciąglezadręczał.
Toniejestśmieszne.Zawracaj.
Niemamowy.
Dobrze,zatrzymajsię,pojadęautobusem.
Nagapęchyba,skorokartęmiejskąmiałaśzdokumentami.
PotrafiszpocieszyćmruknęłaKornelia.
Botobezsensutamwracaćisięnarażać.Tejtorebkijużtamniema.
SprawdzęupierałasięKornelia.Wysadźmnie.
7