Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ikazalimuzrobićcałąakcjęzkrwiąiflakamiwtle!
Brawo,mamo.Napewnotakwłaśniebyło.Klara
uważaławszystko,coprzedmomentemusłyszała,
zakompletnąbzdurę.Niewierzyłateż,żeinteligentna
iwyjątkowobystradziennikarkaniezareagowałatak
samo.Zaczęławnikliwiesięjejprzyglądać,próbując
wybadać,czyjestcośjeszcze,czyjakiśszczegółzostał
zatajony…Milczenietrwałodobrychparęminut.
Nojużprzestań!Albożyjepowiedziaławreszcie
nagłosto,nacoczekałaKlara.Tyleżepowinienbyć
przecieżmartwy,więczdecydowałsięnatengroteskowy
spektakl,byściedałymuspokój.Motywównieznamy
iraczejniepoznamymówiłagłośniej,szybciejisporo
gestykulowała.
Niemamyprawanękaćjegorodziców.Obserwacjęich
domubędzietrzebaostateczniezakończyćzdecydował
sięwyjaśnićMateusz.
***
Klarapowróciładorzeczywistości.Wciążsłyszałakażde
słowo,choćminęłotylemiesięcy,wydarzyłosiętak
wiele.Potamtejrozmowiewtamtymdomkuniewracali
jużzmatką,BaśkąiMateuszemdokwestiiojca.Wszyscy
czworouznaligozamartwego,choćprzecieżmnóstwo
byłoniedomówień,zbytwielepytańpozostałobez
odpowiedzi,byprzyjąćtozapewnikizwyczajnieruszyć
dalej.ZBaśkąposzłoimpodejrzaniełatwo,choćnie
obyłosiębezłezirozczarowania.Nietaksiostra
wyobrażałasobiebowiemfinałposzukiwańzaginionego
ojczulka.KlarędowersjiMateuszaprzekonywałjeden