Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4
Barbaraprzygotowywałasięnaspotkanie.ToAgata
wiedziałanapewno.Zresztązauważyła,żeodjakiegoś
czasucórkawyraźniebardziejdbaoswójwygląd,
awweekendywdomujesttylkogościem.Próbowała
podpytaćKlarę,czywie,ktozatymstoi,jednakcórka
zarzekałasię,żeBaśkapostanowiłaniezapeszaćinawet
jejniezdradziłatożsamościchłopaka.BoKlara
obstawiała,żeochłopakatutajchodzi.Matkęodrobinę
toniepokoiło,jednakniezamierzałasięwtrącać,skoro
dzieckowyglądałonaszczęśliwe.Pocichuliczyła,
żecórkachoćskrytazdecydujesięwreszcie
wtajemniczyćwswojąnowąznajomość.Przyglądała
się,jakBasiaczeszedługieblondwłosy,pieczołowicie
upinakoktużprzykarku,jaktuszujerzęsy.Namyśl
przyszedłjejdawnotemuczytanywierszBaczyńskiego,
pisanynotabenedlażony,Barbarywłaśnie.
Biała
magia.
Czemutakmisięprzyglądasz,mamo?Nibyczytasz,
ajednakpewnieniemaszpojęcia,oczymbyłaostatnia
kartka.Uśmiechnęłasięztroską.
Noniewiem.Przyznaję.Piękniewyglądasz…Jak
kobietazakochana.Agatazaryzykowała.
Mamo…Usiadłanabrzegułóżkaichwyciładłonie