Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
całaceremoniaskończyłabysięogólnąklapą.Parodia.
BiednaEvebyłazupełniebezradna.Zwykleodznaczała
siędużąinwencjąibyładobrymorganizatorem,ale
śmierćTomawprawiławodrętwienie.Aciteściowie
Niebyłoznichżadnegopożytku.Mieliwięcejlatniż
egipskiepiramidy!Wżadnymwypadkunienadawalisię
doorganizacjidużegopogrzebu.Doriswduchu
wyraziłasobieuznaniezato,żezrobiłato,cokażda
przyjaciółkapowinnazrobić.
Dobrarobota,pomyślałajeszczeraz,obrzucając
całośćwzrokiempanidomu.Dziesiątkiwysokich,
białychliliiotaczałyołtarzprzykrytybiałympłótnem.
Obok,przybarierce,gdzieudzielanokomunii,stałstół,
ananimdużafotografiaTomaorazniezwykła
kompozycjazbiałychkwiatów.Eveuwielbiałakwiaty.
Dorisosobiściewybierałajedotejwiązankiibyła
pewna,żeEvezauważyjejtroskę.Kwiaciarniazdana
nawłasnywybórnapewnoprzygotowałabybukiet
zgoździków.
Doriszajmowałamiejscezapogrążonąwrozpaczy
rodziną,natyledaleko,bynienarzucaćsięswoją
obecnością,alenatyleblisko,byinniniemieli
wątpliwości,żenależydonajbliższegokręguprzyjaciół
zmarłego.Obróciłagłowęimimochodemposzukała
wtłumieznajomychtwarzy.Oczywiścieznaławiększość
obecnych,stykałasięzniminagruncietowarzyskim,
wszkolelubwinteresach.Jejwzrokprzyciągnęła
wysoka,rudowłosakobietawbocznejnawie,którabez
przerwypłakałaniepowstrzymanympotokiemłez.Doris
nierozpoznawałajej.Niemogłajejsiędobrze
przyjrzeć,boczarnykapeluszzwielkimrondemprawie