Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
WilliamWistingodłożyłharmonijkędoszufladyipopchnął
kukrawędzibiurkawysokistospapierówwzielonej
okładce.Mógłterazpołożyćnoginablacie.Odchyliłsię
wfoteluispojrzałnaLarviksfjorden.Zoknaswojego
gabinetunadrugimpiętrzekomendypolicjiprzy
BrannvaktsgatesięgałwzrokiemdoStavern,czyli
naodległośćośmiukilometrów,aprzydobrejpogodzie,
takiejjaktegodnia,widokroztaczałsiędoSvenner
itamtejszejlatarnimorskiej.Pofiordziepływałomnóstwo
żaglówekiłodzimotorowych,anaplażachroiłosię
odwczasowiczów.
Rzuciłokiemnazegarwiszącynaddrzwiamigabinetu.
Zadziesięćdruga.Wkrótcebędziemógłzamknąćzasobą
drzwiiudaćsięnaurlop.Wlałdofiliżankiresztkękawy
zekspresuiwyciągnąłwtyczkę.Harmonijkaistary
ekspresprzelewowyMoccamasternależały
dowyposażeniagabinetuodniemalosiemnastulat,
toznaczyoddnia,wktórymrozpocząłpracęwwydziale
kryminalnym.
Spodplikupapierówwystawałkatalogbiurapodróży,
przypominającWistingowi,żezokazjidwudziestolecia
ślubuchciałzaskoczyćIngridwycieczkądladwóchosób
doRzymu.Odtejmagicznejdatydzieliłyichjużtylkotrzy
tygodnie,akomisarzwciążnieznalazłczasu,
byzarezerwowaćwycieczkę.Podniósłleżącąnabiurku
podkładkę,szukająckartkizbezpośrednimnumerem
telefonudomłodejpracownicybiurapodróży,lecz
przeszkodziłmutelefonkomórkowy,którywydałzsiebie
dwakrótkiesygnały.Mógłsięzałożyć,żetokolejny
sprośnydowcipodNilsaHammera,któregogabinet
znajdowałsięwgłębikorytarza.Wistinguśmiechnąłsię
szeroko,gdyzobaczył,żetobyłesemesodcórki:„Jestem
wPradze.Buziaki!Line”.AwięcbiletInterrail,naktóry
podługichnamowachwyraziłzgodę,zawiódłtak
daleko.
Znowuzerknąłnazegarnaddrzwiamiilekko