Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
JechaliprzezLubliniKrasnystawdoHrubieszowa,astamtądnad
rzekęHuczwę,gdzieodwiekówhrabiowieKlonowieccymieli
dziewięćwsinaogromnieżyznejziemi.Byłytamczteryduże
folwarki,tartaki,młyny,browary,anawetzakładmetalurgiczny.
Nałąkachpasłysięstadaarabówipięknychkoniwęgierskich.
Powolnapodróżpolnymidrogamipomiejskimhałasieizaduchu,
byładlaNinybalsamemdladuszy.MalowniczaNizinaMazowiecka
przypominałajejpoezjeWincentegoPolaiTeofilaLenartowicza,
piewcówtejziemi.Pogodadopisywała,wzrokodpoczywał,biegnąc
polinięhoryzontuzamkniętąwstęgąboru.Tam,gdziedroga
zamieniłasięwbitytrakt,koniebiegływyciągniętymkłusem,raźno
parskając.Stachpogwizdywałipilnował,żebyzającnieprzebiegł
imdrogi,bobyłbytozwiastunpecha.Pachniałyskoszonełąki
ikoniczyna,apodkopułąbłękitnegoniebapłynęłypuszystebiałe
obłoki.
KaniówkabardzozaimponowałaNinie.Dwórzbudowanojeszcze
wXVIIIwieku,nawzgórzu,nadbrzegiemszerokorozlanegoBugu.
Domkryłsiępodzielonymbaldachimemdębówmającychpółtysiąca
lat.Dużeijasnepokojeposiadałydrogocenneempirowemeble.Stara
służącazaprowadziłapaniądosypialniwielkiejjakstodoła,
zogromnymstarożytnymłożem,przysłoniętymzwieszającymsię
odsufitubaldachimemzniebieskiegoaksamitu.
NawstępieNinaprzeżyłaprawdziwyszok,dowiedziawszysięzust
męża,żebędziespaćsama!Oznajmiłuprzejmie,żezapewne
popodróżyczujesięzmęczonaikonieczniepowinnaodpocząć.
Odchwili,kiedyrozpłakałasięwjegoramionach,Aleksniezbliżyłsię
doniej.Wczasiepodróżynocowanowprzygodnychmiejscachiraczej
niebyłookazjidozbliżeniataktosobieprzynajmniejtłumaczyła.
AlezarazpoprzyjeździedoKaniówkiAlekskazałprzygotowaćdla
siebieosobnąsypialnię.ByłtodlaNinystrasznycios.Całąnoc
przepłakała,zastanawiającsięzrozpaczą,cosięstaniezich
małżeństwem,jeżelizaledwiekilkatygodnipoślubieprzeżywajątak
poważnykryzys.
Wstałaponieprzespanejnocyzzapuchniętymioczami,ledwieżywa.
PrzyśniadaniuAlekspowitałbardzożyczliwie,zachowującjednak