Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
załatwiałosiętylkodziękitemu,żepotraktowałosię
kogośpoludzku.Zresztą,samasięprzekonała,jakszły
sprawy,któreonazałatwiała„zgodniezsumieniem”.Nie
dziw,żewszyscypukalisięwgłowę,jaksięzwalniała.
Wolałaharowaćgdzieindziej,niżsiedziećsobiespokojnie
tutaj,jakuPanaBogazapiecem.Awdomumiałem
ciągłekonferencjeprasowe.Iteawantury,gdywróciłem
późno,poparukieliszkach.Tenieustannekazania
umoralniające!Nierozumiałanic.Niechciałaprzyjąć
dowiadomościukładów;tego,żeniemusiałembrać
urlopówszkoleniowych,awystarczyłopodpisaćlistę
obecnościimogłemjechać.Ainni?Nawetcałe
wypoczynkowetracili,jakmieliciężkieegzaminy.Ailu
niewytrzymywało!Tymczasemja,dziękitemu,
żeumiałemzludźmiżyć,miałemwolnąrękę.Niktnie
sprawdzał,corobięigdzieidę.Arobotabyłazrobiona.
Czyzdołałbymukończyćstudia,gdybymniemiałtakich
dobrychukładów?Jeszczeterazprezesżałuje,jakmnie
spotyka,żeodszedłem.Wszystkomiałzałatwione
pierwszaklasa.Toprzezniąmusiałemsięznówwgryzać
wnowąrobotę.Fakt,żewięcejforsy,nieporównywalnie
więcej.Tylkożeterazjużonamniedoniczegoniezmusi!
Cozasmród!Moglibysprzątnąćtezdechłeszczury
zszybu.Wwindzienieidziewytrzymać…O,ona
matupoledopopisu.Zdajesię,żebyławadministracji.
Ico?Dalejśmierdzi.Samasięprzekonuje,żenaniczdają
sięjejdziałania.Tejejakcjepoprawianiaświata.Nie
maobrzydliwszegoczłowiekanadtego,którywszystkich
chciałbyumoralniać.Dosiebietychzasadniestosuje,
cwaniara!Niebyłosensupieprzyćsiętuzczynem
społecznym,skoroznówwszystkieklombyrozkopali.
O,albotedrzewka,leżytoiniszczeje.Niechsięrozejrzy
wokoło.Niechspróbujezawrócićrzekękijem!Zacoona
mnietaknienawidzi?
Tak,idziemy,kochanie,nahuśtawki.
JedynieKasiamnieakceptujewtymdomu.Dlaczego
zinnymiludźmimisięukłada,azniąnie?Jarzębinyjuż
czerwone.Tajesień…Jużniepamiętam,kiedybyliśmy