Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Powiedziałbym,żewnocyniemożeszzasnąć.
–Zakola?Ja?Nigdyniemiałemzakoli.–Oleprzejeżdżadłonią
powłosach,spoglądanazakolaFrankaijegobladąwychudzoną
twarz.
–Nigdyniemównigdy.Przecieżmłodsijużniebędziemy.
–Coztwojąhistoriąpowszechną,ciąglesiętoczy?
–Pracujęnadtym.–Franksięuśmiecha,aleOlewie,żetożaden
powóddoradości,żehistoriapowszechnabłąkającasiępogłowie
Frankajestjegoalfąiomegą.Początkiemjegokońca.
–Wkrótcebędziegotowa.Jeszczekilkadni,najwyżejtygodni.
–Mówisztojużodparulat.
–HistoriapowszechnatoniedupaMaryny!
Inaglesłychaćwielkiprzytłumionywybuch.Ziemiatrzęsiesiępod
Helsinkami,aszklankinapółkachcałująsięprzezsekundę,
brzdękając.
–Kurna,wojnawybuchła–mówiOle.
Odstrzałwtunelupodmiastem.DziękiniemuOlezawszewie,
żewybiłopołudnie.Nietylkopapierosy,aleteżpodziemneeksplozje
odmierzająmuczas.Włączamuzykę.Kawajestjużdawnogotowa.
Bierzeobiefiliżankiistawiajenabarze,jednąsobie,drugąpodsuwa
Frankowi.Międzynimikładziepopielniczkę,częstujeFranka
papierosemiprzypala.
–Tomisiępodoba.Dzisiajwżadnejknajpiesięniepali,aletusię
jara.Napohybelwózkomzdziećmi–mówiFrank,awtymczasie
Gabiprzynosimuśniadanie.
–Dziecięcaporcjasolanki,jakzwykle–stwierdzaOle,aFrankcoś
mruczy,rwiebułkęnakawałkiiwrzucadozupy.Jepowoli,dmucha
nakażdąłyżkę.Olezauważa,jakmocneizgrubiałesąjegopalce.
–Będziekino?–pytaFrankposkończeniuzupy.
–Damciznać.
–Notowpadnęjeszcze.Izacznijporządniejeść,serio,wyglądasz
strasznie–dodaje.
–Pocałujmniewdupę.
–Dajznać!
–Oiletatwojahistoriapowszechnanieprzetoczysięprzezciebie
–krzyczyOle.Frankodwracasięwdrzwiachimówi:
–Jakbyśmysięmielijużniezobaczyć,todzięki,byłopięknie.
Olewidzi,jakdoHelsinekpodjeżdżająnarowerachLenaiUlrike.
OmijajązmordowanegoFranka,którynieporadniestoiimnadrodze
ispoglądanawalącesięnaniegoniebo,jakbysięwnimzaczytał.