Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odautora
Wdzisiejszymświeciemultimedialnegoprzekazu,wszech-
obecnychsmartfonówiwszelakichinformacjinawyciągnięcie
ręki,gdziewflmachtrupprzytrupie,aliteraturadopierowtedy
nabierawysokiegolotu,kiedybohatermaconajmniejschizofre-
nię,albomrocznątraumęwyniesionązpokrzywionegodzieciń-
stwa,zachciałomisięczegośtaknormalnego,jak…chlebpokro-
pionywodąisutoposypanycukrem.
AzaczynemdotegochlebabyłapowtórnalekturaColasa
BreugnonRomainaRolanda,którąwmłodościwziąłemdo
ręki,przekartkowałemiwłożyłemnapółkę,mówiącpogardli-
wie-ot,bajdurzeniastaregożabojada!Poczterdziestuzgórką
latach,grzebiącwliteracko-kulinarnychzakamarkachmojej
biblioteki,przypomniałemsobieotychbajdurzeniach.I,jakże
inaczejjeoceniłem!
Nocóż,jużtaktojest,żenajbardziejcenisięto,cosiętraci.
Takjestteżzupływającymżyciem,któregopodkoniecswojej
wędrówkiczłowiekchciałbysięnażyćjaknajwięcej.Ludzie,
rzeczy,sprawy,którekiedyśprzeciekałypomiędzypalcami
nabierająraptemnowegoznaczenia.Ichciałobysięichna-
pchaćzapazuchężyciajaknajwięcej,takjakbynazapas,żeby
starczyło…Nowłaśnie,żebystarczyłonaco?Możewłaśniena
wędrówkęnaKoniecŚwiata?NakoniectegonaszegoWłasne-
goŚwiata?
5