Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Tomożedokanalizacjijednak?–Jagnapodeszłazobaczyć,jak
muwyszło.
–Szumsięzrobijakniewiemco!Rozpuszczaneciałaprosto
doWisły…apotemco?Herbatkazdziadka?
–Rany!Kocio!Dobra,maszrację,tochybaunassiętakszybko
nieprzyjmie–machnęładłonią.
Kociomruknąłcośniezrozumiałegowodpowiedziiposzedłumyć
izdezynfekowaćręce.
Tymczasemczekałoichsześćstandardowychpogrzebów,zczego
czterywpięknychtrumnachzezłotymiokuciamiidwa
wwymyślnychurnach.
Rozmyślaniaprzerwałjejdźwięktelefonu.Odebrała
iwestchnęła.Zmarłstrażak,którymarzyłopogrzebiezhonorami,
orkiestrąipokazamifajerwerków.Światsięzmieniał,alepowoli.
KociopomalowałpanaMateusza,ubrałgowgarniturikoszulę
izawiązałkrawat.Przyjrzałsięswojemudziełu,poprawiłjeszczenieco
leweuchoiuznał,żenadzisiajskończył.Zebrałprzybory
domalowania,zdezynfekował,izgasiłświatłowpracowni.Poczułsię
lekkogłodny,więcpostanowiłwyskoczyćdociotkiMagdy
nawczesnąkolację.
WrestauracjiZamieszanebyłojakzwyklesporoludzi.Zamówił
sałatkęzkaczkąikieliszekczerwonegowinaiusiadłprzyswoim
ulubionymstolikuwkącie,skądmiałwidoknacałąknajpę.Kelner
Adaśprzyniósłmuwinoiusiadłznimnachwilę.
–Cosłychać,stary?Słyszałem,żewweekendmamyślub?
Będziesz?
–Będę,matkiprosiły,żebyśmybyli,botoweselenatrzystaosób.
Wszystkieręcenapokład.Atyjaktam?Jakdziewczyny?
Adaśniedawnosamsięożeniłitrzymiesiącetemuurodziła
musięcóreczka.
–Bardzodobrze–rozpromieniłsię.–Niemiałempojęcia,
żebycieojcemimężemjesttakiefajne.Naprawdę,stary,polecam!
–klepnąłgowramięiwstał,bodorestauracjiweszlikolejnigoście.
Kociokiwnąłmudłoniąiwypiłkolejnyłykwina.Pochwiliotworzyły
siędrzwiidoZamieszanegoweszładziewczynazkwiaciarni.Kocio
zachłysnąłsięwinemirozkaszlał,jakbyumierałnacovid.Malwina
rzuciłamuprzelotnespojrzenieiusiadłaprzystolikuobok.Zamówiła
kieliszekbiałegowinaisałatkęzkozimserem,poczymwyciągnęła
opowiadaniaAliceMunroizaczęłaczytać.Kociokaszlnąłostatniraz
iprzyglądałsięjej,popijającwino.Światłotańczyłowjejrudych