Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OTYM,JAKIEKOTYTRAFIAJĄ
DOAZYLOWA
Chodźno,Pasztet,jestpokiereszowanyżyciem
dziadulo,maszszansę,niespaprajtego!powiedziała
ciot​kaNa​ta​liaiza​bra​łamniedoAzy​lo​wa...
Jakzobaczyłem,jakietukotysą,topomyślałem:
„Skorotutakieharpaganybezłaplatają,toijamój
chudyzadteżtuulokuję!”.Itakotomieszkam
wAzylowie!Dostałemnapoczątekprywatny
apartament,aleitakodwiedzamnieszarańczaicgle
gadacośodziadku.Smrodymałetakie,zwłaszczataki
śmiesznyDziubek!Toten,cotogociotkaNinaciągle
bierze,natwarzjakmaskękładzieicałuje
wbrzuchala!Atenbezpazurówobejmujeimruczy!
Nowiecieco,żebytakbezpardonukotawbrzuch!Jak
sięostatnioprzytulali,topotemciotkaspojrzała
namnieimówidociotkiNatalki,żetrzebachyba
innychmaścidotychPasztetowychoczu.Ijak
powiedziała,takzrobiła!Nieprzyznamsię,
żetemazidładziałająimojeoczylepiejwidzą.Coto,
tonie,prędzejmnieszczurkopnie!Zdobrychwieści
(bonoweocznemazidłatoniedobrewieści)
topoznałemtrzykoty,cowsumiedziewięćłapmają!
Daciewiarę?JesttuSzyszka,cotobardziejjakkrólik
wygląda,bowjakiewnykiwpadłaiogon,iłapę
straciła!JestRolka,cotobezłapypojakimśwypadku