Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jestiglutawielkiegoleczy,ijestmałaKaśka,taka
smarkata,ledwodwamiesiącemaijużnatrzech
łapachskacze.No,jakzobaczyłemjeszczedotego
małegoAfro,powykrzywianegojakjakieszczurze
podrzutki,topomyślałem:„Todobremiejsce,aby
kościstemezadziskownimulokowaćnaresztędni!”.
IjużwczorajmachłemłapąnaciotkęNinę
ipomyślałem,żepogodzęsięzjejzapędami„kocham-
kotka”oraz„nowymimazidłami”,alejakwpadławzięła
wieczoremiodwejściapyta:„Gdzietenstary,marudny
dziadu,cochudyjaknieszczęście?”.Notojużsobie
ostateczniewyrobiłemzdanieotejciotce,żebytak
omję,żedziadu…Aczymyrazemnapolowaniubyli,
hę?!Niesądzę…Apotem,jakwzięłasiędotych
papek,coto„sprawią,żenabierzesz,dziadu,ciałka
iszalećbędzieszjakzły”,tojużwampowiem,żewolę
ciotkęNatalię...AlemożesięzciotkąNiną
przeprosimy,toznaczyonamnie.Bocośsłyszałem,
żemidziśrosółprzyniesie.Anakoniecdowiedziałem
się,żerządzitutakaheterazwanadlaniepoznaki
BabkąHesią.Niewiemjeszcze,cotozajedna,ale
wiem,żenakładaniemisekzaczynasięodniej,mateż
swójtronijakBabkaHesiapowie,takjest...
Nozo​ba​czy​my,jaktozniąbę​dzie…
Dzia​du,wróć,Pasz​tet