Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tapiosenkamogłabudzićpatriotyczneuczucia.Alezperspektywy
godnościiżycialudzkiegonaszeduszemusiałyronićkrwawełzy,choć
możeracjonalniesobietegonieuświadamialiśmy.
Młodziludzietamtejepokiczęstopróbowaliwymigaćsię
odbrygadymłodzieżowej,uciekającnarówninywposzukiwaniu
zajęcia.Lecznawetgdyudawałoimsięznaleźćjakąśpracę,dla
odmianypadaliofiaramikapitalistycznegouciskuistawalisię
wyrobnikami;ichpensjeledwostarczałynatrzyposiłkidziennie,
adługoterminoweumowyzmuszałydoposłuszeństwaobcym
ludziom.Jeślizaśniesprawdzilisięnastanowisku,lądowalinaulicy
jakobezdomniwłóczędzy.
Pozostałewwioscekobiety,którenależałydobrygady
młodzieżowej,codzienniewedługgrafikupilnowałytelefonu
nazywaliśmyto„dyżuremtelefonicznym”itrwałonodósmejrano
dopiątejpopołudniu.Oczywiściepracabyłacałkowicie
nieodpłatna.Niezdawaliśmysobiesprawy,żetorównieżjest
wyzyskiwaniesiłyroboczejiczasuzwykłychobywateli.Pozanimi
iosobamioficjalniezatrudnionyminaposterunku,codziennie
przychodziłytamteżinnekobiety,żebygotowaćdlapolicjantów
izmywaćponichnaczynia,sprzątaćkwaterymieszkalneiprać
imbieliznę.Niektóreprzeżyłytamcośgorszegoalekomumiałysię
poskarżyć?Przecieżnierodzicom,atymbardziejniepolicji,więc
poprostudokońcażyciadusiłytowsobie.
Młodziludziepowinnistanowićwtedynajwiększyprocentsiły
roboczejwwiosce.Alegdyzaczętoichtakdociskać,dopracyzostali
jedyniestarcy,chorzy,kobietyidzieci.Itakotownaszychwioskach,
gdziejużwcześniejsięnieprzelewało,życiestałosięjeszcze
trudniejszeiskromniejsze.Mimotojeszczeprzezjakiśczas
pohoryzontotaczałonasmorzezieleni,słońcewciążświeciłojak
zadawnychlat,anasidziadowienadalżylipodługdawnych
obyczajów.Jużwcześniejszepokoleniazaczęłypowoliwprowadzać
dożyciacodziennegoobcekulturowoelementy,alewciążmożnabyło
oddychaćspokojnieżyliśmywoddaleniuodzgiełkuświata,więc
szalejącetamnawałniceizawieruchapolitycznaniezdążyłydonas
dotrzeć.