Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
innymiklasztorJezuitówiDomTowarzystwaLekarskiego
naRadziwiłłowskiej,gdziezramwyleciałsłynnywitraż
Sta​ni​sławaWy​spiań​skiego
Apollospę​tany
.
Szymborskimnieudałosięodzyskaćnieruchomości
powojnie,choćzdołaływywalczyćdlasiebiejeszcze
jedenpo​kójiwłasnąkuchnię.WtymmieszkaniuNawoja
mieszkaładośmierciw1997roku.Resztakamienicy
objętabyłakwaterunkiem.Wtakiejsytuacjiczęsto
dochodziłododewastacjihistorycznychwnętrz.
Nieczęstozdarzasię,żebytakibudynekodzyskałdawny
blaskbezudziałumajętnegodewelopera.Gołymokiem
wi​dać,żeża​denznichtujesz​czeniedo​tarł.
Dzwoniędomofonemiwchodzędośrodka.Jużwiem,
żebar​dzosięmy​li​łam.
Sieńiklatkaschodowapięknieodrestaurowane.
Witrażnaddrzwiamiwejściowymirzucakoloroweświatło
nacałkiemwspółczesneflizy.Aledalejjestjużposadzka
zkońcaXIXwieku,drewnianeschodytroskliwiepokryte
chodnikiem,kutebalustrady,oryginalnedrzwi
napółpiętrach.Nasufitachkolorowebukiecikikwiatów,
spodo​ba​łybysięAnizZie​lo​negoWzgó​rza.Jestpięk​nie.
Napierw​szympię​trzecze​kająnamnieuchy​lonedrzwi.
Przedpokój,doktóregowchodzę,urządzonyjestjuż
całkiemwspółcześnie.Gospodyniwitasięzemną
iwskazujemidrogęnaprawo.Pokój,wktórymsiadamy,
wyglądajakprzeniesionywXXIwiekzinnejepoki.Stiuki
nasuficie,stylowemebleiżyrandol.Chybawyglądam
naza​sko​czoną,bopaniElż​bietauśmie​chasię.
Toprzedwojennemeble,którenależały
doSzymborskich.Wisławaodrabiałaprzytymstole
lek​cje.Na​pijesiępaniher​baty?
PaniElżbietaznikawkuchni,aja,całkowicieoniemiała,
przyglądamsiękwadratowemustołowizkompletem
krzeseł,kredensomiżyrandolowi.Mojąnajwiększą
nadziejązwiązanązwizytą,pozawysłuchaniem