Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
laboratoriummedyczneprzyaptecepanaTeodorowicza,
zktórymczęstoizpasjągrywałwbrydża.Bywałteż
wKasynieOficerskim,arazemzmamąinaturalnie
zemną,razwtygodniuwsobotęlubniedzielęchodził
docukierniKrowickiegonaSapieżyńskąlubzarazobok
dokawiarni„Unionka”.
Wychowywaławięcmnieprzedewszystkimmatka,
Węgierka,doktórejojciecmówił:„mojadrogaKatinko!”
botakiebyłopowęgierskuzdrobnienieodimienia
Katarzyna.Odczasudoczasu,kiedycośzbroiłem,tata
udzielałmisurowejreprymendy,zawszesłownej,
noiwymierzałkarywpostacizakazuwychodzenia
dokolegównapodwórze,ajakchciałukaraćmnie
dotkliwie,tozabraniałpójściadokina.Aponieważ
dojednegozpięciukinStanisławowachodziłosię
odwielkiegoświęta,byłatostrasznakara.Nowięc
początkowochowałamnieAndzia,boKatinkachodziła
nalekcjejęzykapolskiego,któregotaknaprawdę
dokońcażyciasięnienauczyła.Możeztegowzględu,
żezarazpotychlekcjachspotykałasięzlicznym
iszaleniewytwornymgronemWęgierek,którebyły
żonamistanisławowskichlekarzy,adwokatów,oficerów
ikupców,przeważniePolaków,alebyliwśródnich
równieżUkraińcyiŻydzi.Wlatachdwudziestychbyło
wręczmodnemiećżonęzWęgier.