Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Hm,notoproszęmówić–powiedziałzwahaniem
Biegler.–Aleproszępamiętać,żeodtegojestpolicja.
–Policjadziałabardzoopieszale.Niezabardzowierzę
wichskuteczność.Bojęsię,żemójznajomyksiądz
przyznasiędozbrodni,jeśliprawdziwyzabójcanie
zostaniezłapany.
Markzmarszczyłbrwizniedowierzaniem.
–Nierozumiem.
–Zarazwszystkowyjaśnię.Zamordowanoksiędza
prowincjałaZgromadzeniaKsiężyKatechetów,Edwarda
Nasiadkę.Fundacja,wktórejpracuję,należydotego
Zgromadzenia.Księżabardzonielubiąrozgłosu,ajeszcze
bardziejnielubią,gdyktośzabardzoimsięprzygląda.
Wobawie,żemedianagłośniąsprawę,każąmojemu
znajomemuksiędzuprzyznaćsiędowiny,żebyukręcić
sprawiełeb.Aonjestgotówtozrobić…
–Cóżzanonsensypaniwygaduje–prychnąłMark.
–Ktoprzyzdrowychzmysłachprzyznałbysię
domorderstwa?!
–Panichniezna.Posłuszeństwowobecprzełożonych
jestdlanichbezwarunkowymnakazem.Przezwielelat
przechodząpraniemózgu,niepotrafiąsprzeciwićsię
zwierzchnikom.Mójznajomyksiądzdladobrasprawy
gotówjestnadstawićdrugipoliczek.Proszęniepatrzeć
taknamnie,wcalenieprzesadzam.Jestgłównym
podejrzanym,bobyłostatniąosobą,którawidziałaofiarę.
–Notomożejestwinny–zauważyłMark.
–Ależskąd!–oburzyłasięBeata.–Niespotkałam
drugiegotakporządnegoksiędzajakon!Toświęty
człowiek.Zarazopowiemdokładniej.–Odsapnęła
chwilkę.–PracujęwFundacji„NaszeDzieci”
wmiejscowościOsiek,trzydzieścikilometrów
odKrakowa.Fundacjępiętnaścielattemuzałożyło
ZgromadzenieKsiężyKatechetów.PrezesemFundacji
przezwielelatbyłksiądzBolesławŚlęzak.Toonzdobył
funduszenawybudowanieobiektuszkolnegowOsieku.
Jesttamliceumogólnokształcące,internatikościół.
Wybudowałteżbasenisiłownię,żebyzarobić
nautrzymanietegoośrodka.OprócztegoFundacja