Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwykła,odstanakranówka.Ustaliłjedendzieńwtygodniudniem
roślinnościiwtedysięnimizajmował.Nie,nienadałimimionani
zniminierozmawiał.Tojużbyświadczyłoochorobiepsychicznej.
Alemusiałprzyznać,żezprzyjemnościąprzyglądałsięwskupieniu,
czyroślinaniewypuszczaliścia,izpewnąobawąkontrolował,czynie
pojawiająsięjakieśplamyświadcząceochorobiegrzybiczejalbo
pasożyty.
Dzisiajbyłoinaczej,szurałdoniczkamiwizpowrotem,
rozrzucającniechcącyziemięirozlewającprzeznieuwagęwodę.
Kolejnyzmarnowanydzień.Jeszczetylkotegobrakuje,żebywydawca
zacząłgopoganiać.Byłwpołowieksiążki,azatydzieńmiałwysłać
gotowytekst.Toteżniewpływałodobrzenajegosamopoczucie.
Presjadziałałananiegoparaliżująco.
Cholerajasna!zaklął,gdyszklankaprzewróciłasię
naklawiaturęlaptopairesztapłynusięwylała.Pawełrzuciłsię
ratowaćwysłużonysprzęt.Chaotycznieprzerzucałpapiery,szukając
papierowegoręcznika,którymmógłbyzminimalizowaćszkody,ale
natrafiłjedynienaszufladę,wktórejtrzymałbardzowstydliwąrzecz.
Zamknąłztrzaskiem,akuratgdyktośzadzwonił.Niespodziewałsię
żadnychgości.Odwróciłsięgwałtownie,szukającwpamięciśladu
jakiejkolwiekinformacji,żeakuratdzisiajmiałobyćsprawdzanie
instalacjigazowejalboodczytyliczników.Nictakiegojednaksobienie
przypomniał,adzwonekrozbrzmiałponownie.