Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Natojedensposóbjest—rzekł,niedługoczekającKondeusza
okrzyknąć.
—AcóżnatopowiepanPodkanclerzy?mruknąłCześnik.
Kasztelanrękąskreśliłwpowietrzujakiśznakniezrozumiały.
—Podkanclerzemusięchciałodrukowaćksiążkę—rzekł
zprzekąsemiwydałcenzurę,aleonasięsamacenzuruje,—boćPiast
niemożliwy.Jestichnadto,abysięjednegoznichwybraćmogło.
AconamPiastprzyniesie?gdyobcymonarchaipieniądzeialjanse
isojuszeipomocnikówdlarzeczpospolitej,skarbzasili.
TomówiącpowstałKasztelan,niktmunieprzeczył.Dobyłjajka
norymbergskiegozzażupana,spójrzałnagodzinęinatychmiastsię
począłżegnać.
—Waszmość,kochanysąsiedzie,dodałnawyjezdnemzwracając
siędoPiotrowskiego—spodziewamsięczasuelekcyj—będziesz
znami.SandomierzaniewszyscyzaKondeuszem.
Niewyjechałjeszczezawrota,gdyCześnikzabokisiętrzymając,
powróciłdobawialniizawołał.
—Trafił—jakkuląwpłot!!