Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2Asteriee
Obecnie
Komnatastałasięmoimwięzieniem.Odczasudoczasuprzychodziła
służąca,któraprzynosiłamicośdojedzenia.Większośćczasu
spędzałamnamiękkimdywanie,szlochającnabrzegułóżka.
Draperiowanatkaninaspływającazbaldachimusłużyłamizarękaw
przyjaciela,któregoniemiałam.Zakażdymrazem,kiedyktośsię
zbliżałdomoichdrzwi,chowałamsięzałożem.Mogłominąćkilkadni
odmomentu,kiedyprzeprowadzonomniedokomnatłaziebnych.Tam
dokładnieumytomojeciałoibrudnąodłeztwarz.
Terazniepotrafiłampatrzećwlustro,kiedymnieczesano
iprzygotowywano.Wbijałamwzrokwświecęstojącąnakamiennej
posadzce.Woskspływałnazłoconąpodstawkę.
Królkazałnasmarowaćmigdałowymolejkiempowiedziała
służącadoRynn.Cośwmoichtrzewiachsięzacisnęło.
Król?oburzyłamsię.Twójkrólzostałwbrutalnysposób
zgładzony.
Niepatrzącmiwoczy,zaczęłanakładaćkosmetyk.Wytrąciłamjej
flakonzręki,spadłnapodłogęirozbiłsięwdrobnymak.
Drugasłużkapopatrzyłanamniezniedowierzaniemischyliłasię,
żebyposprzątać.Zacięłasięwpalecizaczęłassaćjegokońcówkę.
Obiełatwoprzystosowałysiędonowejsytuacji.Starałamsięnie
myślećotym,czemukazanowysmarowaćmnieolejkiem.Przerażała
mniemyśloniechcianymdotykuszorstkichdłoni.
Późniejprzygotowanodlamniesukienkęzpłótnawkolorzejuty.
Włosyzaplecionowciasnywarkocz,ciałoskropionoperfumami.
Powszystkimjednazesłużekzawołałastrażników.
Wichasyścieszłamprzezzamek,którykiedyśbyłmoimdomem.